Poznań Motor Show: samochody sportowe
Targi samochodowe to nie tylko okazja, żeby zapoznać się z popularnymi samochodami przed zakupem. Jest to też miejsce, gdzie można poznać auta sportowe, czyli dla wielu fanów motoryzacji to, co jest w niej najważniejsze.
Volvo S60 Polestar
Targi samochodowe to nie tylko okazja, żeby zapoznać się z popularnymi samochodami przed zakupem. Jest to też miejsce, gdzie można poznać auta sportowe, czyli dla wielu fanów motoryzacji to, co jest w niej najważniejsze.
Już pod koniec lipca w polskich salonach pojawi się zmodernizowana wersja S60 Polestar. Zrezygnowano z sześciu cylindrów, zredukowano zapotrzebowanie na paliwo i poprawiono osiągi. S60 napędza dwulitrowy silnik o mocy 367 KM i 470 Nm. W porównaniu z poprzednikiem auto straciło na wadze, co powinno przełożyć się na lepsze prowadzenie. Jednostka benzynowa jest lżejsza o 20 kilogramów, natomiast przy tylnej osi udało się obniżyć masę o dodatkowe 24 kg. Moc trafia na wszystkie koła, a dzięki systemowi Lounch Control Volvo potrafi przyspieszyć do setki w 4,7 sekundy (4,8 s w przypadku kombi V60). W aucie zastosowano także sportowe zawieszenie z regulacją twardości i sportowy układ wydechowy wykonany z kwasówki. Brzmi basowo, a przy zmianie kolejnych biegów do uszu pasażerów dochodzą typowe dla tego typu konstrukcji efektowne wystrzały. Polestar wyposażony w 8-stopniową skrzynię automatyczną został wyceniony na 288 tys. złotych (28 tys. mniej od poprzednika). Do bardziej praktycznej odmiany kombi trzeba dopłacić
4300 złotych.
Nissan Juke R 2.0
To najbardziej szalony crossover Nissana. W Poznaniu przedstawiono jego wersję 2.0 z mechanizmami zaczerpniętymi wprost z bezkompromisowego GT-R-a. Pod maską japońskiego auta umieszczono 6-cylindrowy silnik o pojemności 3,8 litra i mocy 592 koni mechanicznych. Podwójnie doładowany motor przekazuje moment obrotowy na cztery koła za pośrednictwem 6-stopniowego automatu. Niecałe 3 sekundy do setki i 275 km/h prędkości maksymalnej robi wrażenie. To osiągi zarezerwowane dla najszybszych motocykli torowych. Zawieszenie wykorzystujące komponenty z wyczynowych modeli trzyma auto w ryzach i nie pozwala na przechyły karoserii w zakrętach. Problem stanowi jedynie cena, która 25-krotnie przekracza wartość wersji bazowej. Za najszybszego i najmocniejszego w historii Juke'a trzeba zapłacić aż 500 tysięcy euro.
Fiat 124 Spider
Długo musieliśmy czekać na roadstera spod skrzydeł Fiata. Opracowanie własnej konstrukcji nie należy do tanich, więc Włosi osiągnęli porozumienie z Mazdą i na bazie modelu MX-5 stworzyli 124 Spidera. Udany mariaż zaowocował atrakcyjnie narysowanym, dwuosobowym autem z otwieranym dachem i napędem przenoszonym na tylną oś. Do wyboru klienta oddelegowano manualną przekładnię lub automat. Pod maską nie znajdziemy natomiast silników japońskiego producenta. W tym przypadku serce pojazdu stanowi znana z Abartha 500 jednostka 1,4 wsparta turbodoładowaniem i generująca 160 KM. O ile nadwozie mocno różni się od konstrukcyjnego bliźniaka, o tyle wewnątrz znajdziemy wiele wspólnych elementów. Kokpit może się podobać z uwagi na prosty charakter i intuicyjną obsługę pokładowych udogodnień. Oficjalnego debiutu spodziewamy się jeszcze przed wakacjami.
Audi RS6 Avant Performance
Jeśli zwykłe RS6 to dla was za mało, powinniście przyjrzeć się bliżej odmianie Performance. Rodzinne kombi potrzebuje zaledwie 3,7 sekundy, aby osiągnąć pierwszą setkę. 200 pojawi się na liczniku po 12,1 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się na 250 km/h. Elektroniczny kaganiec można zdjąć i cieszyć się z jazdy po torze lub niemieckiej autostradzie z prędkościami rzędu 300 km/h. To oczywiście nie wszystko. 605 KM i 700 Nm otrzymamy w standardzie. Ciekawostkę stanowi chwilowy zastrzyk momentu zwiększający wyjściową wartość do 750 Nm. Moc trafia na cztery koła za sprawą 8-stopniowego automatu. Poza świetnymi osiągami, klient dostaje w pakiecie 21-calowe obręcze ze stopów lekkich, zawieszenie obniżone o 20 mm i bardziej agresywnie uformowane zderzaki. Wewnątrz zastosowano nowy wzór tapicerki z niebieskimi lub czerwonymi przeszyciami. Za bazową specyfikację RS6 Performance trzeba zapłacić 500 tysięcy złotych.
Skoda Rapid Sport
Ten koncepcyjny samochód może być zapowiedzią wersji RS i tym samym demonstracją siły czeskiej marki. Rapid w wersji Sport otrzymał dwukolorowy lakier, 19-calowe obręcze, poszerzone nadkola i wydatny dyfuzor z dwiema końcówkami układu wydechowego. Ciekawie też przedstawia się przednia część, gdzie zamontowano dokładkę pod zderzakiem, a także maskę z dodatkowymi wlotami powietrza. W środku znajdziemy natomiast fotele Recaro, sportową kierownicę spłaszczoną u dołu oraz podświetlane progi. Czarne wnętrze ożywiono w najprostszy z możliwych sposobów. Wymienne elementy kokpitu zastąpiono czerwonymi odpowiednikami. Ten sam kolor wkomponowano w przyzwoicie wyprofilowane siedziska. W najbliższym czasie Skoda ta będzie też pokazywana na słynnym zlocie miłośników Volkswagena nad austriackim jeziorem Worthersee.
Porsche 911 R
911 R nie będzie dostępne dla każdego. Na publiczne drogi wyjedzie zaledwie 991 sztuk tego wyczynowego modelu. Porsche łączy elementy z GT3 i GT3 RS. Ma niższą masę własną dzięki zastosowani maski z włókna węglowego i dachu z magnezu. 1370 kilogramów to niewiele i jednocześnie najmniej spośród wszystkich 911 w ofercie. Za tylną osią zamontowano 4-litrowy motor o mocy 500 koni mechanicznych dostępnych przy 8250 obr./min. Sprzężono go z 6-stopniową przekładnią manualną i basowo brzmiącym układem wydechowym. Sprint do setki trwa zaledwie 3,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi imponujące 323 km/h. Z tyłu nie zdecydowano się na montaż potężnego spojlera, a w środku nie znajdziemy klatki bezpieczeństwa. Stylizacja jest zatem elegancka, a wnętrze praktyczne.
Infiniti Q60
Q60 zastąpi w ofercie japońskiego producenta Q37 Coupe. Odważny projekt nadwozia może się podobać. Najnowsze dziecko inżynierów Infiniti poznamy po sporych rozmiarów grillu z chromowanymi elementami, wielu przetłoczeniach dodających sylwetce dynamiki oraz wyraźnie zaprojektowanych zderzakach. To dwudrzwiowe auto gra w tej samej lidze, co BMW serii 4 i Mercedes C Coupe. 468-centymetrową karoserię osadzono na 19-calowych obręczach, ale za dopłatą są dostępne także dwudziestki. W topowej specyfikacji źródło napędu stanowi 3-litrowy motor V6. Podwójnie doładowany silnik generuje 400 KM i 475 Nm dostępnych w zakresie 1600-5200 obr./min. Moment obrotowy trafia na obie osie poprzez 7-biegową skrzynię automatyczną. Niewiele ponad 4 sekundy do pierwszej setki sprawia, że auto z Kraju Kwitnącej Wiśni rzuca wyzwanie BMW M4.