Lato już dawno za nami, na szczęście jesień tego roku była bardzo piękna, pogoda jest na tyle sprzyjająca, że bez obaw o zdrowie mogliśmy cieszyć się z testowania Japończyka i Niemca w nadwoziach z otwieranym dachem.
Na pierwszy rzut oka i na logikę, wydaje się, że samochody te są do siebie bardzo zbliżone, oferują zarówno silnik umieszczony z przodu, napęd na tylne koła, sześciocylindrowe silniki i automatyczne skrzynie biegów. BMW i Nissan są jednak z zupełnie innych bajek. Różnice pomiędzy tymi dwoma samochodami sięgają dalej niż tylko rozwiązań technicznych konstrukcji dachów (hard top kontra soft top).
Podstawowa różnica to konstrukcja silnika. BMW Z4 sDrive 35is wyposażone jest w podwójnie turbodoładowany 340-konny rzędowy motor (R6), Nissan zaś w 331-konny, 3,7-litrowy silnik z cylindrami w układzie V (V6). Oba samochody są szybkie, sprint wygrywa jednak ze znaczącą przewagą BMW. Z4 do 100 km/h przyśpiesza w 4,8 sekundy i potrafi mknąć z prędkością maksymalną równą 250 km/h. Nissan zaś przyśpiesza w 5,8 sekundy i potrafi rozpędzić się do 250 km/h.
BMW Z4 jest samochodem, w którym można usiąść po raz pierwszy za kierownicą i bez żadnej gry wstępnej po prostu pojechać. Poskromiwszy zapędy, nie wykorzystując za pierwszym razem pełnej mocy prowadzić może ten samochód niemal każdy kierowca. Jest to auto przewidywalne i łatwe w prowadzeniu, a niebagatelny wpływ na powyższy stan rzeczy ma rozkład masy równy 50:50.
W czerwonym Z4 jest mnóstwo elektroniki trzymającej 340 KM w ryzach, wszak ta moc pozwala na rozpędzenie niewielkiego BMW do pierwszej "setki" w zaledwie 4,8 sekundy! Wszystkie urządzenia stabilizujące i kontrolujące są tak skalibrowane aby rzeczywiście dawać mnóstwo frajdy z jazdy jednocześnie zapewniając odpowiedni margines bezpieczeństwa.
Oczywiście w trybie Sport+ cała elektronika jest mocno uśpiona i pozwala na znacznie większą dozę szaleństwa. Bardzo ważną informacją jest, że "elektroniczny kaganiec" można całkowicie wyłączyć. W jednej chwili Z4 traci charakter spacerowy i do życia budzą się czyste, sportowe niczym nie skrępowane emocje. Z4 potrafi być bardzo szybka na prostej jak również stabilnie płynąć bokiem w zakrętach.
Nissan 370Z jest bardzo wymagającym partnerem przy naprawdę szybkiej jeździe, trzeba roztropnie planować każdy ruch ponieważ łopatki do zmiany biegów nie kręcą się razem z kierownicą. Prawa odpowiada za zmianę biegu na wyższy, lewa zaś za redukowanie biegów, więc przy takiej konfiguracji nie zawsze możemy w idealnym momencie dokonać zmiany biegu. Niestety skrzynia biegów (7 biegów) w Nissanie nie jest tak doskonała jak chciałby tego kierowca. Nawet w podstawowym trybie "driver" potrafi szarpnąć podczas redukcji biegu.
Sporą zasługą w świetnych osiągach BMW Z4 sDrive 35is ma automatyczna skrzynia biegów z możliwością manualnego sterowania. W tym przypadku sDrive ma nie tylko manetki sterujące przy kole kierownicy (funkcja Steptronic pozwala obiema zarówno redukować, jak i "wbijać" wyższy bieg), posiada też siedem przełożeń i dwa sprzęgła co sprawia, że samochód tak wyposażony jest szybszy od wersji z manualną przekładnią w sprincie do pierwszej "setki" o 0,1 sekundy.
Oprócz mniej radykalnego charakteru w porównaniu do dzikiego 370Z w Z4 sDrive 35is trudno jest doszukać się szczególnych niedociągnięć. Przemyślane rozwiązania na desce rozdzielczej, twardy składany dach oraz doskonałej jakości materiały i pierwszorzędne ich spasowanie pozwalają stwierdzić iż naprawdę trudno jest się tu do czegoś przyczepić. Jedynie cena może powalić z nóg.
Wnętrze Nissana mnie nie zachwyciło jeśli chodzi o ergonomię, wyposażenie i jakość użytych materiałów również, oczywiście odnosząc się bezpośrednio do BMW. Siedziska foteli są odrobinę za krótkie. Kierownica jest regulowana tylko w jednej płaszczyźnie! Nie ma osiowej regulacji, istny dramat jak na samochód za ponad 200 tysięcy złotych. Problemem są także zagłówki, a konkretnie ich mocowanie wchodzące w oparcia foteli. Kiedy naciska się głową mocniej na zagłówek mocowania te dosłownie wypychają plecy pomiędzy łopatkami.
Wnętrze BMW jest jak dobrze skrojony, szyty na miarę, doskonale leżący garnitur. Piękny dźwięk silnika, mogący także być groźnym rykiem - to zależy od ekwilibrystyki jaką wykonamy pedałem gazu. Obydwie łopatki kręcące się razem z kierownicą mogą zarówno redukować jak i "wbijać" wyższy bieg.
Przy gazie w podłodze zachowano bardzo lekkie, aczkolwiek wyraźnie zaznaczone kopnięcie w plecy przy zmianie biegu. Wnętrze jest bardzo dobrze wyciszone przy zamkniętym dachu. Po jego zamknięciu, w porównaniu do Nissana 370Z, w BMW Z4 panuje niemal grobowa cisza. Twardy, dwuczęściowy sztywny dach (hard top) daje dużo lepsze samopoczucie podczas jazdy aniżeli tkanina z jakiej wykonany jest dach 370Z, miękki dach bardzo słabo izoluje nas od świata zewnętrznego, co jednak ogólnie pasuje do charakteru Nissana.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ TYCH SAMOCHODÓW * Doznania dźwiękowe w obu autach są bardzo fajne lecz dźwięk układu wydechowego Nissana ocenić możemy jako po prostu ok. W tym porównaniu według mojej subiektywnej oceny w kategorii dźwięku układu wydechowego wygrywa BMW. Dźwięk Nissana 370Z jest szczególnie zbyt łagodny w niskich partiach obrotowych, tak do około 3,500 obr./min. W wyższej partii obrotów barwie dźwięku zdecydowanie przyrasta pierwiastek sportowy, dźwięk staje się bardziej zdecydowany. Wydaje mi się jednak że jak na rasowego Japończyka zbyt mało zadziorny.
W codziennym, miejskim użytkowaniu 370Z jest bardzo twardy, na tym tle w porównaniu do Z4 jest to auto bezkompromisowe, o charakterze wybitnie sportowym. Nie ma tutaj elektronicznych "bajerów", takich jak na przykład zmiana twardości zawieszenia. To auto z gatunku samców typu Macho, jest twardy i bezkompromisowy, a jeżeli komuś taki stan rzeczy nie odpowiada musi po prostu omijać salon Nissana szerokim łukiem.
Nissan 370Z jest więc zero jedynkowy, zwłaszcza po odłączeniu stabilizacji toru jazdy. Wtedy każdy slajd i szybszy zakręt musimy pokonywać w maksymalnym skupieniu, granica pomiędzy niewinną zabawą a niebezpieczną sytuacją jest bardzo cienka.
BMW Z4 to auto dla każdego, czyli mistrz uniwersalności, to określenie wydaje się być najtrafniejszym określeniem dla Z4. W najmocniejszej wersji 35is to sportowy samochód z krwi i karbonowej kości, choć miałem momentami wrażenie, że zachowuje się tak, jakby czasem miało przypiłowane pazury.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ TYCH SAMOCHODÓW * Po wyłączaniu wszystkich systemów elektronicznych BMW z powodzeniem sprawdzi się również na torze, dając mnóstwo radości z jazdy. Cena znacznie przewyższa tą Nissana, ale w parze z tym idzie doskonała jakość jaką oferuje BMW, którą trudno w jakikolwiek sposób przyrównać do wiele słabszego wykończenia Nissana. Mój wybór? BMW.
Mikołaj Urbański