Trwa ładowanie...

Poniedziałek złym dniem dla Polaków na Dakarze

Poniedziałek złym dniem dla Polaków na DakarzeŹródło: mat. prasowe
d1n48ni
d1n48ni

Poniedziałek nie był dobrym dniem dla zawodników Poland National Team, kończących maratoński etap w Boliwii. Motocykliści i quadowcy znów musieli zmagać się z fatalnymi warunkami pogodowymi. Dodatkowo przejazd przez Salar de Uyuni okazał się spektakularny, ale zabójczy dla wielu maszyn. Sól, rozpuszczona przez padający deszcz oblepiała pojazdy, wiele z nich eliminując z dalszej rywalizacji. Jednym z pechowców okazał się Jakub Piątek. Z kolei Rafał Sonik stracił prowadzenie w klasyfikacji.

Miało być efektownie, a dla wielu skończyło się katastrofą. Przejazd przez wielkie, wyschnięte jezioro Salar de Uyuni w deszczowej pogodzie nie okazał się najlepszym pomysłem. Sól bardzo szybko zaczęła osadzać się na motocyklach i quadach, wżerając się w każdą ich część i siejąc spustoszenie w elektryce i elektronice pojazdów. Ofiarami tej sytuacji padli Jordi Villadoms, Alessandro Botturi, czy Michael Metge, ale również Jakub Piątek. Debiutujący w rajdzie Polak długo walczył z awarią, ale ostatecznie z trasy musiał zabrać go śmigłowiec.

Drugi z naszych motocyklistów na szczęście dotarł do mety i to z bardzo dobrym, 19. czasem. Dzięki równej jeździe w trudnych warunkach i czystce, jaką pogoda i sól zrobiły w pierwszej dwudziestce, Przygoński wykonał spory skok z 24. na 16. pozycję w klasyfikacji generalnej. Etap wygrał Pablo Quintanilla z Chile, a nowym liderem został Marc Coma. Joan Barreda spadł z pierwszego miejsca i stracił szanse na zwycięstwo po tym, jak nie poradził sobie z awarią i musiał skorzystać z pomocy kolegi, który wziął go na hol.

Dobre informacje nie napłynęły niestety również z klasy quadów. W poniedziałek Rafał Sonik chciał powiększyć swoją przewagę nad Ignacio Casale. Zamiast tego krakowianin borykał się z problemami na trasie i dotarł do mety z ponad 28-minutową stratą do drugiego tego dnia Chilijczyka. Tak duża przewaga miejscowego zawodnika oznaczało zmianę pozycji lidera. Krakowianin traci w tej chwili do zeszłorocznego zwycięzcy rajdu 6 minut i 49 sekund.

Motocykliści i quadowcy nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już we wtorek czeka ich 450 km odcinka specjalnego w drodze do Calamy. W środę powrót do Argentyny i… drugi etap maratoński. Jeszcze wszystko może się zdarzyć...

d1n48ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1n48ni
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj