Polski rząd chce pomóc Fiatowi
Rząd pracuje nad możliwością zastosowania nowego mechanizmu wsparcia dla Fiata pod kątem ulokowania produkcji nowego modelu w Tychach. Chodzi o gwarancje dla sieci sprzedaży - poinformowała w czwartek w Sejmie wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.
Wiceminister odpowiadała na pytanie Jerzego Borkowskiego (Twój Ruch) o działania rządu na rzecz ulokowania produkcji nowego modelu Fiata w Tychach. Mimo majowej decyzji rządu o rozszerzeniu pod tym kątem Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), firma nie podjęła decyzji inwestycyjnej przed końcem czerwca, czyli w terminie obowiązywania korzystniejszych warunków pomocy publicznej.
Antoniszyn-Klik zaakcentowała, że celem resortu gospodarki jest, aby tyski zakład Fiata dostał zlecenie na produkcję nowego modelu - podobnie jak udało się to niedawno w przypadku koncernów General Motors i Volkswagena. - Wiemy, że najwięcej zysków jest wtedy, kiedy cały samochód tworzony jest w danym miejscu - zaznaczyła.
Wiceminister przypomniała, że ze względu na reguły unijne do 30 czerwca w specjalnych strefach ekonomicznych obowiązywały wyższe progi pomocy publicznej dla dużych inwestorów - po tej dacie próg dopuszczalnej pomocy został obniżony z 40 proc. do 25 proc. To dlatego rząd zdecydował o rozszerzeniu KSSE jeszcze w maju, by do końca czerwca Fiat mógł skorzystać z największej możliwej pomocy publicznej na najbliższe lata. Firmie zatwierdzono też granty rządowe oraz zapewniono ją o polskiej współpracy badawczo-rozwojowej.
- Fiat bardzo poważnie podszedł do tego, czy jest w stanie do 30 czerwca takie decyzje podjąć. (...) Przekazana nam odpowiedź nie była odpowiedzią, że Fiat nie chce inwestować w Polsce, tylko że nie zdąży skorzystać z pomocy do 30 czerwca, (...) ponieważ nie ma do tej pory decyzji zarządu połączonej spółki Fiat-Chrysler na temat całego zestawu fabryk, które będą produkowały dla Fiata na całym świecie. Nie jesteśmy w stanie wchodzić jako rząd w wewnętrzne zarządzanie firmy - zaznaczyła Antoniszyn-Klik.
Podkreśliła również, że w dotychczasowych rozmowach resort słyszał, że swój główny rynek rozwojowy koncern widzi w Stanach Zjednoczonych, Europa nie jest bowiem jeszcze w stanie zapewnić odpowiedniego rynku zbytu. Firma zwracała też uwagę, że na polskim rynku sprzedaje bardzo mało produkowanych w Polsce samochodów.
- Grubo ponad 90 proc. samochodów produkowanych w Polsce przez Fiata idzie na eksport. Nasz rynek ich nie wchłania, co powoduje, że nasza lokalizacja traci trochę atrakcyjności w stosunku do innych. Ważna jest nie tylko atrakcyjność kosztowa, ale też sprzedaż samochodów na danym rynku - wskazała Antoniszyn-Klik.
- I tutaj jesteśmy w zaawansowanych rozmowach z ministerstwem finansów, czy nie przychylić się do projektu zwiększenia gwarancji dla sieci sprzedaży - z takim pytaniem Fiat się do nas zgłosił. Nigdy jeszcze takiego instrumentu nie udzielaliśmy w takim rozmiarze, ale też oczywiście jesteśmy skłonni go rozważyć. Tylko musi być pewność, że te samochody będą produkowane w Polsce - zastrzegła wiceminister gospodarki.
Przedstawicielka resortu mówiła też w Sejmie, że wsparcie dla Fiata jest jednym z najszerszych, jakie polski rząd kiedykolwiek zaproponował jakiemukolwiek inwestorowi, podkreślając w ten sposób bardzo ważną rolę tej firmy w polskiej gospodarce.
Fiat informował ministerstwo niedawno, że przeprowadzona w ostatnim czasie w Tychach restrukturyzacja (zatrudnienie spadło z ok. 4,5 tys. miejsc pracy do ok. 3,3 tys.) przyniosła zakładany wzrost konkurencyjności kosztowej. Efektem były m.in. znaczący ubiegłoroczny zysk tej fabryki.
Fiat przekazał też, że choć tyski zakład nie ma obecnie zleceń na trzyzmianowy tryb pracy, zleceń jest tyle, by w trybie dwuzmianowym produkcja trwała też w weekendy. - Jest więc zapewnione bezpieczeństwo zatrudnienia co najmniej na najbliższe lata - oceniła Antoniszyn-Klik.
tb/