Polscy klienci idą do sądu. Pozwy przeciwko Skodzie
Od opublikowania oficjalnej informacji o manipulowaniu spalinami w dieslach aut z grupy Volkswagena minęły dwa lata. Polscy klienci felernych egzemplarzy nadal czekają na finał tej sprawy.
To był jeden z największych skandali w branży motoryzacyjne ostatnich lat. W milionach samochodów takich marek, jak Volkswagen, Audi, Skoda czy Seat instalowano w silnikach diesla oprogramowanie komputerowe fałszujące wyniki pomiarów emisji spalin. Sprawę wykryły amerykańskie władze, ale szybko na tę informację zareagowały inne kraje. W Stanach Zjednoczonych sprawa zakończyła się już rok temu wypłaceniem poszkodowanym klientom łącznie 16,5 mld dol. (średnio właściciel takich otrzymywał od 5,1 do 10 tys. dol.). A jak sprawa wygląda w Polsce?
Volkswagen Group Polska przyznaje się do wprowadzenia na polski rynek ok. 140 tys. aut z programem oszukującym pomiary spalania. W naszym kraju działa Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen AG, powołane ze względu dopuszczenia się sprzedaży przez niemiecki koncern aut z ukrytą wadą. Złożyli do sądu pozwy przeciwko Skodzie. 20 właścicieli wprowadzonych w błąd żąda od Skody po 30 tys. zł rekompensaty. Już we wrześniu 2016 r. stowarzyszenie zgłosiło sie po taką samą rekompensatę w imieniu 55 osób, ale wszystko sprowadza się wyłącznie do wymiany pism pomiędzy stronami. Pierwsza rozprawa planowana jest na listopad 2017 r. Do tej pory koncern zobowiązał się do usunięcia usterek na swój koszt.