Politycy nie pozwolą na rejestrowanie „Anglików”?
Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że przed Polakami otworzy się nowy rynek tanich samochodów używanych, a Niemcom nie będzie już tak łatwo pozbyć się swoich kilkuletnich aut. Może jednak stać się inaczej. Ministerstwa nie chcą pozwolić na masową rejestrację aut z kierownicą po prawej stronie - informuje "Puls Biznesu".
W czerwcu 2013 r. resort transportu przedstawił projekt zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Miały one dostosować krajowe przepisy do regulacji unijnych, a co za tym idzie, umożliwić rejestrowanie w naszym kraju samochodów posiadających kierownicę po prawej stronie. To otwarłoby Polakom dostęp do rynku wtórnego Wielkiej Brytanii, gdzie samochody używane są znacznie tańsze niż, chociażby, w Niemczech. Szczególnie widać to na przykładzie aut japońskich. Dla przykładu cena Toyoty Avensis z silnikiem 1.8 VVT-i z 2006 roku w Niemczech wynosi około 9 tys. euro, czyli 38 tys. złotych. Za podobny samochód w Wielkiej Brytanii zapłacimy 5 tys. funtów, czyli niespełna 25 tys. zł.
Inny przypadek - w Niemczech za Subaru Forestera 2.5 XT o mocy 230 KM z 2007 roku trzeba zapłacić 14,5 tys. euro, czyli prawie 63 tys. złotych. Podobne auto kosztuje w Wielkiej Brytanii około 9 tys. funtów, czyli niespełna 46 tys. zł. Taka różnica w cenie mogłaby skłonić do zaakceptowania „angielskiego” układu miejsc w kabinie niejednego zmotoryzowanego. Nowy właściciel musiałby tylko zlecić drobne poprawki - zaklejenie świateł specjalną folią i wymianę lusterek na takie, które są w stanie objąć wymagane pole widzenia do tyłu. To koszt w wysokości kilkudziesięciu złotych.
Dziś wiadomo jednak, że wejście w życie nowych przepisów jest raczej wątpliwe. Dokument napotkał zdecydowany sprzeciw w trakcie uzgodnień międzyresortowych. - Biorąc pod uwagę stopień rozwoju sieci dróg publicznych w Polsce, zwłaszcza fakt, iż przeważającą liczbę dróg stanowią drogi jednojezdniowe, dopuszczenie możliwości rejestrowania pojazdów z kierownicą po prawej stronie niewątpliwie negatywnie wpłynie na poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym - uważa Jacek Dominik, wiceminister finansów.
Polityk ma rację. „Anglikami” można bezpiecznie przeprowadzić manewr wyprzedzania tylko na drodze, posiadającej przynajmniej dwa pasy przeznaczone do ruchu w jednym kierunku. Takich dróg krajowych mamy jednak niewiele. Powstał więc pomysł, by właścicielom samochodów z kierownicą po prawej stronie zakazać wyprzedzania na drogach jednojezdniowych i zobligować ich przepisami do przejścia kursu, uczącego bezpiecznej jazdy takimi autami. Jeśli jednak nowelizacja nigdy nie wejdzie w życie, niepotrzebne będą i zakazy.
Niechęć urzędników do wprowadzenia możliwości rejestrowania samochodów z kierownicą po prawej stronie nie oznacza jeszcze, że przepis ten nie zacznie obowiązywać. W tej właśnie sprawie Komisja Europejska wniosła skargę na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak ona się zakończy? Na razie nie wiadomo, ale do czasu wydania wyroku, polskie ministerstwa wstrzymają prace nad projektem.
tb, moto.wp.pl