Polacy jeżdżą często, ale na krótkich dystansach
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut PBS na zlecenie Castrola - zdecydowana większość polskich kierowców jeździ przede wszystkim na krótkich odcinkach i uruchamia silnik więcej niż trzy razy dziennie. Taki styl jazdy ma negatywny wpływ na trwałość jednostki napędowej.
Niemal połowa kierowców deklaruje, że jednorazowo pokonuje nie więcej niż 10 km, a co trzeci przejeżdża dziennie do 20 km. Zaledwie 9 proc. badanych twierdzi, że ten dystans w ich przypadku jest dłuższy niż 30 km. Co czwarty ankietowany po uruchomieniu silnika jedzie krócej niż 10 minut, a 40 proc. – od 10 do 20 minut.
Według dr. Andrzeja Markowskiego, psychologa transportu, jeździmy często na krótkich odcinkach, bo zmienia się podejście Polaków do samochodu.
- Rośnie liczba kierowców, dla których samochód jest narzędziem służącym do sprawnego wykonywania obowiązków zawodowych lub domowych. Chodzi im o to, by szybko przemieścić się z miejsca na miejsce, nawet niezbyt odległe. Jesteśmy wygodni, stąd nawet do sklepu odległego o kilkaset metrów jeździmy samochodem - komentuje Markowski.
Przeciętny czas przejechany na jednym uruchomieniu silnika jest podobny, niezależnie od tego, ile razy włączamy go w ciągu dnia. W grupie kierowców, którzy korzystają z samochodu najczęściej, czyli uruchamiają silnik więcej niż pięć razy dziennie, jednorazowy dystans to z reguły mniej niż 10 km (49 proc. wskazań). 29 proc. kierowców deklaruje, że przejechanie takiego odcinka trwa do 10 minut, co trzeci wskazuje na 11-20 minut, a to oznacza, że sporą część tej trasy jadą w korkach.
Jednostka napędowa jest narażona na zużycie przede wszystkim podczas rozruchu na zimno i zaraz po nim. Olej potrzebuje czasu, by dotrzeć w najdalsze zakamarki silnika, więc przy pierwszych obrotach wału korbowego może się zdarzyć, że niektóre elementy współpracują ze sobą „na sucho”. A gdy dodatkowo temperatura jest niska, olej jest gęsty i trudniej jest mu się przedostać przez kanały, np. do wałka rozrządu. Dzieje się tak do czasu, aż silnik (a przede wszystkim olej) osiągnie właściwą temperaturę pracy. A to może trwać nawet 20 minut. Wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy, ale właśnie w fazie rozgrzewania może dochodzić do 75 proc. zużycia silnika – tak wynika z testów przeprowadzonych przez Amerykański Instytut Naftowy (API). Dlatego wcale nierzadko zdarza się, że jednostki napędowe o dużym przebiegu, używane często w dalekich trasach, są w lepszej kondycji niż te, które były wykorzystywane sporadycznie, na krótkich dystansach.
Nawet dysponując wiedzą na temat przyczyn zużywania się silników, nie zrezygnujemy z wygody, jaką daje samochód. Warto jednak mieć świadomość, że jednostki napędowe najbardziej zużywają się na zimno i należy traktować je wówczas delikatniej, nie wciskając pedału gazu do oporu. Można także zastosować specjalny olej, który chroni silnik już od momentu uruchomienia i tworzy nie spływającą powłokę ochronną.
Jazda z nierozgrzanym silnikiem powoduje nie tylko jego szybsze zużycie, lecz także ma wpływ na wzrost apetytu na paliwo. Jeżdżące na bardzo krótkich dystansach (np. do 2 km) auto kompaktowe z silnikiem benzynowym może spalać nawet ponad 15 l paliwa na 100 km. W przypadku silników Diesla jazda na takich odcinkach ma wpływ nie tylko na zużycie paliwa, może także spowodować problemy z filtrem DPF. Dodatkowo zdarza się, że niespalone paliwo spływa po ściankach cylindra do skrzyni korbowej i miesza się z olejem, pogarszając jego parametry. Warto więc rozważyć – przynajmniej w przypadku pokonywania bardzo krótkich odcinków – częstszą wymianę oleju.
Źródło: Castrol
mp/moto.wp.pl