Ktokolwiek uważał Audi TT za zniewieściały roadster może doznać ciężkiego szoku w chwili spotkania z wersją przygotowaną przez firmę Nothelle. Na pierwszy rzut oka to zwykła „TeTetka” z dużymi kołami oraz pakietem ospojlerowania o kontrowersyjnej urodzie...
Prawdziwe fajerwerki zostały ukryte pod maską. Seryjna wersja miała pod kształtną pokrywą sześć cylindrów o mocy 250 KM. Wystarczająco dużo, by móc zaprowadzić porządek „pod światłami” oraz by nie mieć najmniejszych problemów z łamaniem ograniczeń prędkości...
Inżynierowie z Nothelle stwierdzili, że z sześciu „garów” o pojemności 3,2 litra można wycisnąć dużo więcej. Stwierdzili i... wzięli się do pracy!
Pod maską zostały upakowane dwie turbosprężarki oraz intercoolery. W połączeniu z nowym oprogramowaniem komputera sterującego pracą silnika dało to moc... 520 KM, która pozwala rozpędzać się do 308 km/h. Co prawda Nothelle nie ogłosiło jeszcze danych dotyczących przyspieszeń, jednak 635 Nm pozwala z dużą prawdopodobieństwa założyć, że podrasowane TT będzie potrzebowało na sprint do 100 km/h mniej niż 5 sekund.
Moc trafi oczywiście na wszystkie koła. Będzie transferowana przez wyjątkowo szybko pracującą skrzynię DSG. Zmodyfikowany silnik Audi ma znacznie większy potencjał od seryjnej jednostki napędowej, więc nie obyło się bez wzmocnienia sprzęgła.
Kolejną modyfikacją jest obniżenie prześwitu o 25 milimetrów poprzez montaż krótszych i twardszych sprężyn, które współpracują z amortyzatorami o większej sile tłumienia.
Wraz z 20-calowymi kołami, oponami w rozmiarze 255/30 oraz spojlerem dociskającym tylną oś czynią z Audi prawdziwego pożeracza zakrętów. Doświadczony kierowca z pewnością ucieszy się na wieść, że charakterystykę pracy można regulować, by dostosować ją do własnych potrzeb oraz warunków panujących na drodze.
Supermocna „TeTetka” będzie dostępne jako zadziorne coupe oraz stylowy roadster.
Dowiedz się więcej: Co to jest moment obrotowy?
Łukasz Szewczyk