Krośnieńska policja poszukuje kierowcy mercedesa sprintera, który w marcu br. zabrał dwie autostopowiczki. Gdy nie zatrzymał się w umówionym miejscu, obie podczas jazdy wyskoczyły z samochodu; jedna z nich zginęła, a kierowca odjechał.
Jak poinformował podinsp. Marek Cecuła z policji w Krośnie przeanalizowano zapis z kamer na trasie przejazdu busa. Jedna z nich zarejestrowała jasny samochód, jadący 26 marca br., około godz. 1.30 w nocy w kierunku Jasła. Nie udało się jednak ustalić więcej szczegółów. Opublikowano zatem portret pamięciowy kierowcy.
Cecuła podkreślił, że poszukiwany mężczyzna na obecnym etapie śledztwa nie jest podejrzanym w tej sprawie; jest uczestnikiem wypadku i policja chce poznać jego wersję wydarzeń.
To szczupły mężczyzna, w wieku około 40 lat, biegle mówiący po polsku. Miał krótkie, jasne włosy i ubrany był w ciemną, najprawdopodobniej ciemnozieloną bluzę dresową.
W marcu dwie koleżanki: 24-letnia mieszkanka Krosna i 28-letnia mieszkanka gminy Lipinki z woj. małopolskiego wracały z imprezy i przed godz. 2.00 w nocy zatrzymały w Krośnie busa. Kierowca obiecał, że je podwiezie w pobliże miejsca zamieszkania młodszej z kobiet. Obie usiadły obok niego.
Z policyjnych ustaleń wynika, że mimo obietnicy mężczyzna nie chciał się zatrzymać w umówionym miejscu i siedząca przy drzwiach 28-latka wyskoczyła z auta w czasie jazdy. Za chwilę, gdy samochód zwolnił, wyskoczyła także jej koleżanka. Pierwsza z kobiet upadła na asfalt i zginęła na miejscu, druga nie odniosła obrażeń.
Kierowca nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy.
Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniu tego mężczyzny.
NaSygnale.pl: Ale wstyd - dlaczego to musiało się zdarzyć w Polsce!