Pod prąd i bez dokumentów. Winę zrzuciła na nawigację
Łódzcy policjanci zatrzymali nietypowo jadący samochód. Nie stosował się do znaków oraz kierunku jazdy. Kierująca autem kobieta nie miała przy sobie dokumentów, zaś pojazdowi brakowało aktualnego przeglądu technicznego.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 20 listopada. Funkcjonariusze drogówki w Łodzi dostrzegli jadącego po rondzie opla astrę. Sęk w tym, że samochód poruszał się w złym kierunku, zmuszając innych uczestników ruchu do zjeżdżania i zatrzymywania się. Gdy zatrzymali auto, usłyszeli zaskakujące tłumaczenie.
Kierująca oplem 23-latka powiedziała, że jechała zgodnie wytycznymi nawigacji. Przyznała, że choć już wcześniej widziała znak nakazujący zjechać na drugą jezdnię, ale nie zgadzało się to z komendami wydawanymi przez system. Ta sama sytuacja powtórzyła się na wspomnianym rondzie.
Co więcej, nie ukrywała braku dokumentów. Podczas kontroli policjanci sprawdzili jej samochód w bazie danych i wtedy wyszło na jaw, że nie ma aktualnych badań technicznych. Jak tłumaczyła zatrzymana, auto jest sprawne, a ona nie miała czasu podjechać na stację diagnostyczną. Kobieta nie przyjęła mandatu. Sprawa trafi do sądu.
Źródło: lodz.policja.gov.pl