Początek końca kierowców. To auto za trzy miesiące nas wyręczy
Już za trzy miesiące w Modelach S firmy Tesla zmienione zostanie oprogramowanie. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie to, że wraz z nowym rozwiązaniem elektryczne auta zmienią się w samochody półautomatyczne. Zapowiedział to na konferencji prasowej Elon Musk, szef-wizjoner koncernu.
Wizja przyszłości staje się rzeczywistością. Chociaż auta autonomiczne istnieją, to do ich używania na co dzień droga daleka. Tak się dotąd wydawało. Tymczasem Tesla postanowiła przyspieszyć nieuniknione.
Autopilot w Modelu S będzie przypominał ten samolotowy, ale jego działanie będzie ograniczone. Samochód ma jeździć sam tylko po autostradach. Elon Musk powiedział, że będzie w stanie pokonać dowolną odległość, nawet z San Francisco do Seattle (nie dodał, że jego auto nie ma takiego zasięgu).
Chociaż techniczna możliwość, by autopilot działał także w miastach, to Tesla na razie nie spróbuje tego rozwiązania. Musk powiedział, że w związku z małą liczbą czujników, samochód nie jest wciąż w stanie odpowiednio szybko zareagować na zmieniającą się sytuację (np. dziecko wybiegające na drogę).
Po aktualizacji oprogramowania Tesla będzie mogła jeździć sama, przywołana za pomocą komputera. Na przykład na domowym podjeździe czy parkingu.
Chociaż samochody pół-autonomiczne będą wkrótce jeździły po drogach Stanów Zjednoczonych, wszelkie ryzyko prawne wciąż ponosić będą ich właściciele. Tesla nie bierze odpowiedzialności za ewentualne wypadki i ofiary.
Droga, w którą zmierza motoryzacja została wyznaczona, a Tesla chyba podąża nią najszybciej. Prezes zapowiedział niedawno, że za jego życia (Musk ma 43 lata), samochody kierowane przez ludzi zostaną zakazane.
Pożyjemy, zobaczymy.
Kit