W związku z zamachami bombowymi w Moskwie w praskim metrze zaostrzono kontrolę bezpieczeństwa - powiedział agencji CTK odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa wiceburmistrz Pragi Rudolf Blażek.
Jak poinformował rzecznik Praskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (DPP) Ondrzej Peczeny, do końca kwietnia na wszystkich stacjach zostaną rozmieszczone specjalne antyterrorystyczne kosze na śmieci, o czym jeszcze w grudniu zadecydowała rada miejska.
Kosze te, których będzie łącznie 90, w razie umieszczenia w nich ładunku stłumią energię wybuchu lub skierują ją ku stropowi. Ich zainstalowanie będzie kosztować łącznie 8 mln koron (425 tys. dolarów). Kosze na śmieci w praskim metrze zdemontowano po zamachach terrorystycznych w USA z 11 września 2001 roku.
Na trzech najbardziej uczęszczanych stacjach z pomocą państwowej dotacji uruchamiany jest system przeciwchemiczny.
- Będzie w stanie rozpoznać bojowe środki trujące także w ilościach śladowych. W razie ich wykrycia zgodnie z planem kryzysowym na miejsce natychmiast wyruszą policjanci i strażacy - powiedział wiceburmistrz Blażek.
Ma to zapobiec podobnej tragedii, jak w metrze tokijskim, gdzie przed 15 laty gaz bojowy sarin uśmiercił 12 ludzi i spowodował cięższe lub lżejsze zatrucie tysięcy innych.
Systemu nie przekazano jeszcze oficjalnie do użytku, ale jest całkowicie gotowy i trwają jego próby eksploatacyjne. Kosztował kilkadziesiąt milionów koron (kilka milionów dolarów).
Bezpieczeństwa w praskim metrze i innych środkach komunikacji publicznej strzeże specjalna jednostka policji miejskiej, licząca 200 funkcjonariuszy. W związku z zamachami w Moskwie polecono im zaostrzenie kontroli. - To przedsięwzięcie prewencyjne, nie mamy żadnych informacji o grożącym niebezpieczeństwie - zaznaczył Blażek.