Pijany rowerzysta wjechał z impetem w stojący na poboczu radiowóz, wybił tylną szybę i wylądował na tylnej kanapie opla. To nie opis filmowego scenariusza, lecz fakty. Do zdarzenia doszło wczoraj przed północą w Rejowcu Fabrycznym. Rowerzysta, który we krwi miał 2,6 promila alkoholu, ze złamanym nosem trafił do szpitala. Odpowie za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwym.
Do zdarzenia doszło wczoraj około 23.10 na ul. Cichej w Rejowcu Fabrycznej. Policjant i strażnik miejski w czasie wspólnego patrolu z radiowozu obserwowali co się dzieje na ulicy. Nagle usłyszeli huk, szyba tylna w radiowozie została rozbita, a na tylnej kanapie w radiowozie wylądował intruz. W pierwszej kolejności udzielono mu pomocy medycznej. Miał złamany nos rozciętą wargę i obrażenia brody. Został również przebadany na zawartość alkoholu. Wynik 2,6 promila we krwi.
Jak się okazało, rowerzysta Grzegorz K. rozpędził się na ul. Cichej jadąc z góry. Gdy zobaczył oznakowany radiowóz nie zdołał już wyhamować i uderzył w tył pojazdu. Uderzenie było tak silne, że wyrzuciło go z roweru i z impetem uderzył w tylną szybę opla. Szyba rozbiła się i niespodziewanie wylądował na tylnej kanapie, tam gdzie zazwyczaj policjanci przewożą zatrzymanych. Mieszkaniec Rejowca odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu i za spowodowanie kolizji drogowej.
Źródło: Policja.pl