Na ostatnich targach w Genewie włoska firma karoseryjna Zagato przedstawiła przepiękny koncept Zagato Diatto Ottovu, w hołdzie Diatto - zapomnianej włoskiej marce z początków stulecia.
Wiosenny salon w Genewie według ocen dziennikarzy i specjalistów z branży nie należał do najciekawszych. Premier było jak na lekarstwo, koncerny pod atakiem ekologicznego lobby na wyścigi prezentowały swoje „czyste” auta mające uratować Ziemię, a najwięcej nowości przedstawiły firmy produkujące auta niszowe i słynni projektanci. Dlatego z pewnością jednym z najpiękniejszych eksponatów wystawy był Zagato Diatto Ottovu. Okazją do jego stworzenia było przypomnienie mało znanej włoskiej marki Diatto.
Jej tradycje sięgają 1835 roku, pierwszy samochód powstał w 1905 roku. Od tamtego czasu Diatto kooperował ściśle z Zagato przy tworzeniu nowych konstrukcji. W 1921 roku włoski stylista zaprojektował ultralekkie, aerodynamiczne nadwozie samochodu wyścigowego Diatto 25 4DS. Później firma współpracowała z braćmi Maserati, którzy budowali dla Diatto samochody wyścigowe. Współpracowali z nią także Tazio Nuvolari i Ettore Bugatti. W 1926 roku przerwała budowę samochodów wyścigowych, co przyczyniło się do powstania marki Maserati. Ostatni samochód zaprojektowany przez Zagato dla Diatto został wyprodukowany 85 lat temu.
Nowy koncept Zagato również korzysta z silnika V8 od Maserati, jednak na potrzeby projektu został on zmodyfikowany miedzy innymi przez dodanie mechanicznego doładowania. Pomysł stworzenia Diatto Ottovu wyszedł od dwóch kolekcjonerów, którzy zlecili Zagato stworzenie auta godnie upamiętniającego historyczną i nieco już zapomnianą markę Diatto. Jak widać Zagato wywiązał się z powierzonego zadania i stworzył kolejne przepiękne włoskie auto, które na stałe zapisze się w historii motoryzacji.
Teraz Zagato poinformował, że powstanie 99 egzemplarzy tego jeżdżącego dzieła sztuki. Napędzany kompresorem typu Volumetric, Ottovu osiąga 530 KM. Jednak na życzenie (i za słoną dopłatą) będzie móżna zamówić wersję 650-konną. Silnik V8 o pojemności 4,6 litra w wersji „seryjnej” nie pochodzi już od Maserati. To wspólne dzieło inżynierów Cosworth i Roush – amerykańskiego tunera Forda. Jednostka wyposażona w podwójny wałek rozrządu w głowicy może współpracować z 6-biegową skrzynią manualną, lub 4-biegową automatyczną.
Wersja produkcyjna otrzyma prawdopodobnie oznaczenie GT Ottovu i będzie oferowana w Europie i USA. W oficjalnym komunikacie prasowym nie wspomniano o cenie, ale tak naprawdę jakie to ma znaczenie, skoro lista zamówień jest już praktycznie zamknięta?
Informacja: Mototarget