Bugatti Veyron z 1001-konnym silnikiem bez wątpienia należy do grona najbardziej pożądanych pojazdów. Firma postanowiła jednak udowodnić, że można pójść krok dalej i przygotowała specjalną wersję najszybszego, seryjnie produkowanego samochodu świata.
Zapotrzebowanie na „zwykłą” wersję Veyrona jest tak duże, że nawet cena na poziomie miliona euro nie odstrasza klientów, którzy oczekują na wymarzony wóz w długiej kolejce. Odmiana Pur Sang powstanie w serii liczącej zaledwie 5 egzemplarzy.
Z tłumu wyróżni się chłodnym blaskiem aluminium, na którym bez trudu można dostrzec ślady powstałe w wyniku polerowania. Surowo prezentuje się również struktura chroniąca kierowcę i pasażera, czyli karbonowy monocoque.
Zaprezentowana we Frankfurcie maszyna jest nie tylko bardziej ekskluzywna, ale i szybsza od dotychczas znanych. Brak wielowarstwowego lakieru na karbonowym monocoque oraz błotnikach sprawiła, że samochód stał się lżejszy o niemal 100 kilogramów!
Pod maską nie dokonano zmian. Nie były konieczne, ponieważ potencjał 16-cylindrowego silnika o możliwości ponad 1000 KM bez najmniejszych problemów radzi sobie z samochodem ważącym niecałe 1900 kg. Moc trafia na wszystkie koła poprzez automatyczną skrzynię.
W przypadku samochodu zdolnego przekroczyć 400 km/h niezwykle ważną rolę pełni aerodynamika. Veyron przeszedł długotrwałe testy w tunelu, w wyniku czego kierowca nie uświadczy efektu odrywania samochodu od nawierzchni przy wysokich prędkościach. Dodatkową siłę docisku zapewnia tylny spojler, nad którego pracą czuwa elektronika. Gdy kierowca chce pędzić z prędkościami bliskimi maksymalnych musi go dezaktywować, bo wykonuje się poprzez przekręcenie kluczyka w drugiej stacyjce. Wówczas dodatkowo zmniejsza prześwit, dzięki czemu Veyron pozostanie przewidywalny przy prędkościach, które do niedawna były znane jedynie pilotom...
Łukasz Szewczyk