Waldemar Pawlak zdradził, że państwo zamierza przejmować upadające przedsiębiorstwa które popadły w kłopoty przy budowie autostrad.
Rządowe obawy dotyczą głównie notowanej na giełdzie spółki PBG, która poza inwestycjami drogowymi buduje m. in. gazoport w Świnoujściu czy kopalnie ropy i magazyny gazu dla PGNiG. Zarządy spółek należących do Grupy PBG podjęły uchwały o złożeniu wniosków o ogłoszenie upadłości układowej - co ich zdaniem jest konsekwencją przeciągających się rozmów z bankami na temat finansowania.
Pomoc państwa ma polegać na nacjonalizacji firm takich jak PBG przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Przejęłaby ona kontrolę nad daną firmą, dokończyła kontrakty i po dokonaniu restrukturyzacji została sprzedana na giełdzie. Problem polega na tym, że w tej chwili ARP nie ma takich środków. Eksperci zapotrzebowanie na gotówkę w branży szacują na kilka miliardów zł, a agencja dysponuje jedynie 1,3 mld zł.
Fachowcy twierdzą, że pomysł dokapitalizowania firm będzie bardzo trudny w realizacji. Konieczne jest uzyskanie zgody od Komisji Europejskiej, co jest procesem kilkumiesięcznym, dodatkowo podniesienie kapitału uderzyłoby w mniejszych udziałowców i zniechęciło ich do giełdy.
Gdyby plan rządu udało się wprowadzić w życie to byłaby to pierwsza nacjonalizacja prywatnej firmy. Do tej pory ARP pomagała jedynie podmiotom państwowym.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna