Rząd ma kolejny pomysł na ratowanie budżetu z pieniędzy kierowców. Mierzona ma być średnia prędkość na kilkukilometrowych odcinkach.
W sierpniu Inspekcja Transportu Drogowego rozpocznie montowanie 300 nowych fotoradarów. Dodatkowo prowadzących śledzić będą wideorejestratory "krokodylków". Na tym jednak nie koniec - będą oni mieli nowy "bat" na przekraczających prędkość - urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości.
System ten będzie obliczał średnią prędkość auta na odcinkach o długości od kilku do kilkunastu kilometrów. Kamery wychwycą wjazd auta na dany odcinek zaś urządzenie na jego końcu obliczy średnią prędkość z jaką się poruszało. Jeśli będzie ona wyższa niż dozwolona, ITD rozpocznie procedurę mandatową.
W pierwszej fazie system ma kosztować niespełna 6 mln zł. Inspektorzy zapowiadają, że zostanie zastosowany na najbardziej niebezpiecznych trasach, szczególnie wiodących przez małe miejscowości. GITD zdradza, że w chwili obecnej trwają prace nad lokalizacją 24 takich odcinków.
Specjaliści z branży drogowej mówią, że wykorzystane do tego celu byłyby również bramownice do poboru e-myta viaTOLL. Oficjalnie GITD uważa, że nie ma na chwilę obecną takich planów, jednakże rozwiązanie wydaje się prawdopodobne, gdyż montaż systemu wymagałby jedynie zgody rządowej GDDKiA.
Żródło: Dziennik Gazeta Prawna
ll/sj/