Każdy pieszy poruszający się po zmierzchu po drodze poza obszarem zabudowanym ma obowiązek używania elementów odblaskowych - taki zapis zawiera znowelizowana ustawa Prawo o ruchu drogowym, która w niedzielę 31 sierpnia 2014 roku weszła w życie.
Do tej pory obowiązek noszenia odblasków miały jedynie dzieci do 15. roku życia. Teraz został on rozszerzony na wszystkich pieszych, którzy będą poruszać się po zmierzchu poza obszarem zabudowanym. Pieszy może się poruszać bez elementów odblaskowych po zmierzchu jedynie po drodze przeznaczonej wyłącznie dla niego lub po chodniku bądź w strefie zamieszkania, gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem. Od niedzieli osobom nie stosującym się do nowych przepisów grozi mandat od 20 do 500 złotych.
Bartłomiej Morzycki, prezes Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego podkreślił, że jest to bardzo ważna nowelizacja. - Dobrze, że po raz pierwszy taka zmiana pojawiła się w prawie, bo kształtowanie świadomości to jedno, a wymóg prawny to drugie i dobrze, jeśli wymóg prawny z tą świadomością się pokrywa - powiedział w rozmowie z PAP. Zaznaczył jednak, że potrzeba jeszcze dużo pracy, aby uświadomić społeczeństwu wagę problemu. - Nie chodzi tylko o to, żeby wypełnić obowiązek i mieć na sobie jakikolwiek odblask, tylko żeby mieć na sobie coś, co rzeczywiście jest widoczne, czyli odpowiednio duży, odpowiednio dobrej jakości materiał - dodał.
Policjanci zwracają uwagę, że pieszy, który porusza się po ciemnej drodze bez odblasków, jest praktycznie niewidoczny. Kierowca jest w stanie zauważyć taką osobę dopiero z odległości 20-30 metrów. Natomiast jeśli pieszy ma elementy odblaskowe, kierowca widzi go już z ponad 150 m. Problem zwykle nasila się jesienią i zimą, kiedy zmierzch zapada wcześniej. Policja podkreśla, że nawet w terenie zabudowanym i przy świetle lamp człowiek poruszający się wzdłuż drogi, a nawet przechodzący przez jezdnię, jeśli nie ma odblasków, jest słabo widoczny dla kierowcy.
- Jedna trzecia śmiertelnych wypadków drogowych to wypadki z udziałem pieszych, bardzo często z udziałem tych osób, które idą poboczem, przechodzą przez przejście dla pieszych, poza terenem zabudowanym. Zresztą nawet w terenie zabudowanym, po zapadnięciu zmroku, osobę ubraną na czarną, szaro, granatowo, kierowca widzi często w ostatniej chwili. Taki element odblaskowy niewiele kosztuje, a naprawdę poprawia naszą widoczność - podkreślił rzecznik KGP Mariusz Sokołowski. Jak dodał bardzo często pieszym wydaje się, że tak samo dobrze, jak oni widzą światła nadjeżdżającego samochodu, tak samo dobrze są widoczni dla kierowców. - Tymczasem kierowca, który jedzie samochodem przy włączonych światłach i jest oślepiany światłami pojazdów jadących z przeciwka, widzi pieszego idącego poboczem w ostatniej chwili. Często na jakikolwiek manewr jest już zbyt późno - zaznaczył Sokołowski.
Przykładowo - jak powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek, tylko w zeszłym roku i tylko w Warszawie, doszło do ponad 1 200 wypadków drogowych, w których zginęło 21 pieszych, a 140 zostało rannych. Najczęstszą przyczyną wypadków z winy kierującego było nieprawidłowe przejeżdżanie przejścia dla pieszych. W kilkunastu wypadkach kierujący nie udzielił pierwszeństwa pieszemu. Natomiast najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszego było nieostrożne wejście na jezdnię przed jadącym pojazdem oraz przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym. - Warto pamiętać, że pieszy na drodze nie ma takiej ochrony, jaką ma kierujący czy pasażer samochodu. Nie chronią go pasy bezpieczeństwa, poduszki czy kurtyny powietrzne. Dlatego tak ważna staje się jego widoczność na drodze. Kierujący zyskuje w ten sposób czas na wykonanie manewru: może zwolnić, wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego - powiedział rzecznik stołecznej policji.
Źródło: PAP
ll/moto.wp.pl