Opel w ostatnich latach wprowadził do oferty bardzo dużo nowych modeli. Dodatkowo takie samochody jak Insignia i Astra IV miały pomóc marce stać się bardziej prestiżową. Niestety Opel przez lata kojarzony z niezbyt drogimi samochodami nie odniósł zakładanego sukcesu.
Opel i Vauxhall to marki, które od lat miały ustaloną pozycję na rynku, jednak kryzys finansowy obszedł się z nimi wyjątkowo brutalnie i potrzebna była zmiana strategii. W miejsce przeciętnych modeli, które często nie miały najlepszej opinii wprowadzono nowe o świetnej stylistyce, bogatym wyposażeniu i wnętrzu o klasę lepszym od poprzedników. Okazuje się, że mimo wielu pochwał dla nowych Opli nie tak łatwo zmienić opinię klientów i marka przeżywa dalszy ciąg problemów.
Europejska marka koncernu General Motors w pierwszych dziewięciu miesiącach 2011 roku straciła 580 mln dolarów, a ostatni kwartał mógł być jeszcze gorszy. Amerykańska firma będzie starała się podjąć coraz ostrzejsze kroki w celu restrukturyzacji Opla. Potrzebne są szybkie cięcia kosztów. Pewną przeszkodą mogą być umowy ze związkami zawodowymi, jednak dotychczas GM nie zmniejszał zatrudnienia, a tylko ograniczał koszty prac inżynieryjnych i poprawiał efektywność produkcji.
Szefowie GM wymagają od Opla szybkich i dużych zmian stwierdzając, że dotychczasowe działania nie były wystarczające. Co może stać się najgorszego? General Motors może porzucić marki Opel i Vauxhall. Na szczęście takie działanie to ostateczność, do której jeszcze bardzo daleko. Fabryki Opla miałyby wtedy zająć się produkcją Chevroletów, gdyż ta marka GM rozwija się bardzo dobrze i staje się bardzo mocnym konkurentem dla Skody, Hyundaia, Kii.
O przyszłości Opla zadecyduje wiele czynników, ale może okazać się, że zwolnienia, a nawet zamknięcie części fabryk będzie niezbędne. Sytuacja będzie w znacznym stopniu zależeć od wyniku rozmów z niemieckimi związkami zawodowymi.
sj