Nowe samochody elektryczne Volkswagena w cenie spalinowych?
Samochody elektryczne mogą być sprzedawane w cenie aut spalinowych - tak przynajmniej twierdzi niemiecki koncern. Już niedługo w ofercie ma się pojawić kilka modeli elektrycznych, które mają zyskać popularność dzięki atrakcyjnym cenom. Jak Volkswagen chce tego dokonać? Tego do końca nie wiadomo.
Podczas Salonu Samochodowego w Szanghaju, gdzie debiutował koncepcyjny Volkswagen I.D. Crozz, Christian Senger, odpowiedzialny za dział samochodów elektrycznych, powiedział, że niemiecka firma poczyniła znaczące kroki w kierunku zmniejszenia cen takich aut.
– Oferowanie naszych elektrycznych samochodów w cenach zbliżonych do pojazdów z silnikami spalinowymi to duża zmiana – stwierdził Senger w rozmowie z "Car Advice". – Wykorzystujemy potrzebę odejścia od tradycyjnych samochodów z silnikami spalinowymi do zmiany wizerunku Volkswagena.
Chodzi oczywiście o wizerunek mocno nadszarpnięty przez aferę związaną z oszukiwaniem podczas testów emisji spalin w silnikach Diesla. To właśnie z tego powodu Volkswagen mocno inwestuje w rozwój modeli hybrydowych i elektrycznych.
Zgodnie planem niemiecki koncern chce najpóźniej w 2025 roku sprzedawać 2-3 mln elektrycznych samochodów rocznie. Może to być nawet 25 proc. całej globalnej sprzedaży w tym czasie. Jest to bardzo ambitny plan, ale ma w tym pomóc wprowadzenie do oferty ponad 30 całkowicie elektrycznych modeli.
Dziś Volkswagen posiada w ofercie dwa modele na prąd – elektrycznego Golfa i Upa. Jednak w ostatnim czasie Niemcy pokazali trzy samochody koncepcyjne z serii I.D. – hatchbacka, busa i crossovera. Mają one zapowiadać całkowicie nowe auta elektryczne. To właśnie te modele mają kosztować tyle, co samochody spalinowe.
Pozostaje pytanie, czy to w ogóle możliwe i na czym polegają te wyjątkowe oszczędności wymyślone przez Volkswagena? Niemiecka marka jeszcze tego nie zdradza i choć całość brzmi bardzo obiecująco, to należy podejść do tych obietnic ostrożnie i poczekać, aż faktycznie VW wprowadzi do oferty tanie "elektryki".