Nissan X-Trail 2.0 dCi: powrót flagowego diesla
X-Trail wyraźnie nawiązuje wyglądem nadwozia do bestsellerowego Qashqaia, ale nie sprzedaje się tak dobrze, jak mniejszy brat. Być może wina leży w zbyt małych silnikach napędzających 1600-kilogramowe auto. Od nowego roku ma się to zmienić, bowiem do oferty dołączy nowy motor wysokoprężny – 2.0 dCi o mocy 177 koni mechanicznych. Sprawdziliśmy, czy topowa jednostka sprawdza się w uterenowionym Nissanie.
##Tylko dwa silniki
X-Trail stanowi obecnie największego SUV-a w polskiej ofercie Nissana. Kilka lat temu było jeszcze Murano, ale z uwagi na niewielkie zainteresowanie, model zniknął z katalogu. Widoczny na zdjęciach samochód jest napędzany tylko dwoma silnikami o pojemności 1,6 litra. Pierwszy z nich to wysokoprężne dCi o mocy 130 KM. Współpracuje z napędem na przednią lub obie osie i z manualną lub automatyczną, bezstopniową skrzynią. W alternatywie pozostaje jeszcze benzynowa, turbodoładowana jednostka generująca 163 KM. W tym przypadku nie mamy zbyt dużego wyboru. Producent przewidział jedynie system 2WD i ręczną przekładnię o sześciu stopniach. Od nowego roku sytuacja ulegnie wyraźnej poprawie. Po licznych badaniach przeprowadzanych wśród klientów okazało się, że zainteresowanie modelem byłoby zdecydowanie większe po uzupełnieniu oferty mocniejszym dieslem. W tym segmencie to wciąż blisko 50 proc. nabywców. W poprzedniku 2.0 dCi cieszyło się sporym powodzeniem, więc czemu nie zaryzykować i tym razem?
##2.0 dCi 177 KM
Parametrami nawiązuje do jednostki stosowanej wcześniej, jednak to nowa konstrukcja spełniająca najwyższe normy ekologiczne. Ten 4-cylindrowy diesel z 16-zaworową głowicą ma 177 koni mechanicznych przy 3650 obr./min i 380 Nm uzyskiwanych przy 2000 obr./min. Współpracuje z manualną, 6-biegową skrzynią lub bezstopniowym automatem, który według producenta, ma większy zakres przełożeń, niż klasyczne, 8-stopniowe mechanizmy automatyczne. Jeździliśmy obiema wersjami, aby przekonać się, co najbardziej pasuje do specyfiki Nissana.
##Xtronic – bezstopniowy automat
Charakterystyka skrzyni Xtronic mocno nawiązuje do klasycznych automatów. Jeśli macie złe doświadczenia z bezstopniowymi przekładniami, zmienicie zdanie po jeździe próbnej Nissanem. Widać, że konstruktorzy mocno popracowali nad płynnością zmiany wirtualnych przełożeń i komforcie akustycznym. Typowe objawy są widoczne tylko przy mocnym wciskaniu gazu. Wówczas wskazówka obrotomierza nie schodzi poniżej 3 tys. obr./min, a do kabiny przedostaje się nachalny dźwięk spod maski. Łagodnie obchodząc się z pedałem akceleratora, do uszu podróżujących dociera jedynie szum opon i powietrza opływającego karoserię. X-Traila nieźle wyciszono, a układ jezdny ukierunkowano na wygodę codziennej eksploatacji. Mimo tego japoński SUV może pochwalić się przyzwoitymi osiągami – przynajmniej na papierze. Do setki przyspiesza w 10 sekund i rozpędza się maksymalnie do 196 km/h. Do tego bardzo komfortowo pokonuje większość nierówności. Zawieszenie osadzone na 19-calowych felgach z oponami w rozmiarze 225/55 skutecznie filtruje ubytki w
asfalcie. Niepotrzebna nerwowość wkrada się na poprzecznych przeszkodach. Można to zjawisko jednak zminimalizować, decydując się na mniejsze koła. W zakrętach auto zachowuje się dość pewnie, choć wspomaganie kierownicy mogłoby być nieco słabsze, co zwiększyłoby precyzję prowadzenia.
##Niezbyt precyzyjny manual
Skrzynia manualna ma sześć stopni i spodoba się kierowcom o bardziej dynamicznym usposobieniu. Auto jest wyraźnie żwawsze i bardziej ochoczo reaguje na polecenia kierowcy wydawane prawą nogą. Niestety odległości między poszczególnymi przełożeniami są trochę za duże, a przy każdym „wbijaniu” biegu przydałby się większy opór na lewarku. Dobrze natomiast przedstawiają się możliwości holownicze samochodu. Nissan może ciągnąć przyczepę o masie dwóch ton. Zużycie paliwa jest mocno zależne od stylu jazdy. Spokojna podróż w trasie zaowocuje spalaniem na poziomie 7-7,5 litra na 100 km. Na autostradzie, podobnie jak i w mieście, X-Trail potrzebuje około 9-11 litrów na 100 km. Napęd na cztery koła należy traktować z lekkim dystansem. Auto poradzi sobie na szutrach i w koleinach wypełnionych błotem, ale w poważniejszym terenie, zwłaszcza na szosowych oponach, dość szybko się podda.
##Komfortowe wnętrze
Zgodnie z komfortowymi nastawami układu jezdnego skrojono wnętrze. Jest przestronne, wygodne i naszpikowane wieloma gadżetami. Zmieści 7 osób (dwa foteliki chowane w podłodze bagażnika sprawdzą się tylko na krótkich dystansach), a bagażnik pochłonie 550 litrów. W razie potrzeby, można go powiększyć do 1982 litrów. Kokpit mocno nawiązuje do wystroju kabiny Qashqaia. Dzięki temu całość jest stosunkowo przejrzysta i łatwa w obsłudze. Materiały wykończeniowe są przyzwoitej jakości i solidnie spasowane. Wśród dodatków znajdziemy panoramiczne okno dachowe, skórzaną tapicerkę, LED-owe oświetlenie, a także podgrzewane uchwyty na kubki.
##Konkurencja
Minęły trzy lata od premiery X-Traila, a japoński SUV wciąż trzyma się w niezłej kondycji. Niemniej, ma coraz większą konkurencję, więc walka o dominację w segmencie będzie bardzo trudna. Gabarytami blisko mu do Skody Kodiaq i Jeepa Cherokee. Skoda ze 150-konnym 2.0 TDI kosztuje około 120 tysięcy złotych. Jeep z wysokoprężnym 2.0 MJD (140 KM) to wydatek przynajmniej 145 tysięcy złotych. Nie znamy jeszcze cen Nissana, ale możemy się spodziewać, że będzie trzeba za niego zapłacić przynajmniej 140 tysięcy złotych.
##Naszym zdaniem
X-Trail spodoba się przede wszystkim kierowcom ceniącym wysoki komfort jazdy na nierównych drogach. Nissan oferuje przestronne i nieźle wyposażone wnętrze, a od nowego roku także mocnego diesla współpracującego ze skutecznym napędem na cztery koła. Zużycie paliwa mieści się w granicach rozsądku, a dynamika powinna zadowolić większość użytkowników. Teraz ruch po stronie polskiego importera zakładający przygotowanie atrakcyjnego cennika.
Piotr Mokwiński, Wirtualna Polska