NIK: opieszałość przy odszkodowaniach za tereny pod drogi gminne
Właściciele prawie jednej piątej nieruchomości zajętych pod drogi gminne nie mogą liczyć na szybkie odszkodowania od gmin - wynika z raportu NIK. Powodem jest nieuregulowany status prawny tych nieruchomości lub brak stosownych wpisów w księgach wieczystych.
W opublikowanym we wtorek raporcie Najwyższa Izba Kontroli (NIK) stwierdziła, że przewlekle prowadzone postępowania odszkodowawcze sprawiają, iż byli właściciele na wypłaty odszkodowań muszą czekać od kilku miesięcy do roku, a w skrajnych przypadkach - nawet od 4 do 10 lat. Zdaniem Izby taka opieszałość podważa zaufanie do instytucji publicznych.
"Tylko w trzech gminach (ze skontrolowanych 20) prawo własności gminy było ujawnione w księgach wieczystych dla wszystkich nieruchomości zajętych pod drogi gminne. W pozostałych 17 gminach aż 17,5 proc. działek nie miało stosownych wpisów. Zajmowały one 15,6 proc. wszystkich nieruchomości zajętych pod drogi gminne. Z kolei część nieruchomości w ogóle nie spełnia warunków do złożenia wniosku o ujawnienie prawa własności w księgach wieczystych, gdyż gminy nie dysponują koniecznymi dokumentami" - czytamy w raporcie. NIK podkreśliła, że przyczyniły się do tego wieloletnie zaniedbania wójtów, którzy wnioski w tych sprawach składali z nawet kilkunastoletnim opóźnieniem.
Zdaniem kontrolerów, główną przyczyną tych zaniedbań jest brak wiedzy wójtów o posiadanych nieruchomościach i ich stanie prawnym. Jak podkreślają, źródłem takiej wiedzy powinna być rzetelnie prowadzona ewidencja nieruchomości. Gminy lekceważyły jednak ten obowiązek. Wójtowie tłumaczyli się brakiem środków finansowych na uporządkowanie i uzupełnienie dokumentacji. Niekiedy dochodziło do sytuacji, w których wójtowie o działkach z nieuregulowanym statusem prawnym dowiadywali się od kontrolerów NIK.
W trakcie kontroli wykryto, że w 17 urzędach gmin (na 20 skontrolowanych) do 30 czerwca 2013 r. nie uregulowano stanu prawnego lub nie ujawniono w księgach wieczystych prawa własności prawie 2 tys. działek. "Jest to blisko jedna piąta (17 proc.) z wszystkich zajętych pod drogi gminne. Zajmują one prawie 256 ha, co stanowi 15,6 proc. ogółu powierzchni zajętych pod drogi w kontrolowanych gminach. W skrajnych przypadkach nieuregulowany status prawny miała większość działek (np. w gminie Michałowice w województwie mazowieckim aż 62,7 proc.)" - napisano w raporcie.
NIK uważa, że wszystkie gminy opieszale prowadziły postępowania dotyczące ustalenia wysokości odszkodowań i byli właściciele zbyt długo musieli czekać na wypłatę. Np. w gminie Otwock byli właściciele na wypłatę czekali 10 lat, natomiast w gminie Legionowo - prawie 7 lat. Z kolei byli właściciele, którzy wysokość odszkodowania ustalali w drodze negocjacji (takiej procedury wymagały tereny przejęte na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami), na wypłaty czekali zwykle od roku do dwóch lat.
Ponadto gminy zwlekają ze składaniem wniosków do wojewody o wydanie decyzji stwierdzającej nabycie prawa własności, podczas gdy taka decyzja jest warunkiem uregulowania stanu prawnego działki.
Wójtowie 15 gmin (75 proc. skontrolowanych) przekazywali Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad niezgodne ze stanem faktycznym dane o długości i powierzchni dróg gminnych. Wynikało to z błędów w ewidencjach gmin.
NIK zaleciła prezydentom, burmistrzom i wójtom m.in. przyspieszenie wypłat odszkodowań byłym właścicielom, ustalenie faktycznej liczby i powierzchni nieruchomości zajętych pod drogi gminne, a także ustalenie, które z nich wymagają uregulowania stanu prawnego lub ujawnienia prawa własności gminy w księgach wieczystych. Zdaniem Izby powinni oni także zaktualizować ewidencje dróg gminnych i przekazywać prawdziwe dane do GDDKiA.
Kontrole zostały przeprowadzone od 19 czerwca do 23 grudnia 2013 r.