Nietypowy żart Adama Małysza
Adam Małysz pokazał mieszkańcom Warszawy, że ma duże poczucie humoru. Były skoczek najpierw wcielił się w rolę taksówkarza jednej ze stołecznych korporacji, a potem woził pasażerów swoją dakarową rajdówką.
Pasażerowie niczego się nie spodziewali, dlatego w samochodzie dochodziło do ciekawych sytuacji. Niektórym ludziom tak podobała się jazda z Małyszem, że wcale nie chcieli opuszczać jego auta. Inni nie mogli uwierzyć, że spotkali się oko w oko z mistrzem.