W tym tygodniu dość na polskich stacjach potaniał o dwa grosze olej napędowy. Nie poddała się temu trendowi benzyna, która podskoczyła o trzy grosze na litrze. Czy ruch dla oleju oznacza koniec podwyżkowej fali?
Niestety na radość zdecydowanie nie ma czasu ani powodu. Niższa cena dwóch paliw - oleju napędowego (5,77 zł/l) i autogazu (2,82 zł/l) nie zwiastuje obniżenia się w dłuższej perspektywie. Ciągle mamy bowiem do czynienia ze stosunkowo drogą ropą, a jeżeli na światowym rynku nie pojawi się poważny impuls zmniejszający wycenę baryłki - to i nad Wisłą ceny raczej nie zejdą z dotychczasowych wyżyn.
Cena benzyny 98 pozostała w tym tygodniu nieporuszona, na poziomie 5,99 zł/l. Zapewne gdy skończą się promocje świąteczne, a rynek wróci do normy - wtedy ocena sytuacji będzie pewniejsza, jednak nie należy przesądzać o jakichkolwiek dłuższych spadkach. Przykładem niech będzie tu autogaz, który wprawdzie na stacjach potaniał, ale w hurcie notuje cenowe rekordy, co musi prędzej czy później dać się odczuć przy tankowaniu.
Najtańszymi regionami Polski w poświątecznym tygodniu były Małopolska, Lubelszczyzna, Kujawy i Ziemia Lubuska z cenami Pb95 na poziomie 5,85 zł/l. Diesla najtaniej tankowano natomiast w województwie łódzkim - po 5,73 zł/l. Najdroższe paliwa odnotowaliśmy na Pomorzu Zachodnim - 5,92 zł/l Pb95 i 5,83 zł/l ON (tak jak na Opolszczyźnie).
Miasta wojewódzkie o najniższych cenach paliw to Lublin z benzyną po 5,80 zł/l i Kraków z olejem napędowym po 5,70 zł/l. Przeciwną stronę tabeli zajmują Warszawa z benzyną w cenie 5,91 zł/l i - tradycyjnie już - Gorzów Wlkp. z olejem napędowym za 5,84 zł/l.
Źródło: E-petrol
tb/