Nie warto zostawiać auta w podziemnym parkingu, gdy nadciąga tajfun. Przekonał się o tym właściciel lamborghini
Tajfun Hato, przechodząc przez Hongkong, zalał wiele podziemnych parkingów. Z jednego z nich służby wypompowywały wodę przez ponad 24 godziny. Gdy było po wszystkim, weszli ocenić straty.
Ponad 20 samochodów zalanych wodą, porytych mułem, śmieciami, a nawet żywymi rybami. Taki obraz czekał na mieszkańców osiedla Heng Fa Chuen po trwającej dobę akcji strażaków. Trzeba przyznać, że nie jest to pożądany widok, szczególnie, gdy jednym z aut jest lamborghini gallardo. Pod warstwą piachu i plastikowych torebek włoskie dzieło straciło swój urok.
Mieszkańcy obwiniają za szkody zarząd osiedla. Twierdzą, że można było zapobiec tej sytuacji. Zabrakło worków z piaskiem czy chociaż ostrzeżenia dla właścicieli samochodów.
Na szczęście, że nie mają się o co martwić. Doradca ubezpieczeniowy stwierdził, że jeśli mają pełen pakiet, to w rekompensacie otrzymają kwoty pieniężne równe wartości ich samochodów. Natomiast w przypadku niepełnych ubezpieczeń, będą musieli udowodnić winę zarządców budynku.