Najprostszy odblask uchroni od wysokiego mandatu. Jego rola jest nieoceniona dla kierowców
Jesienna aura nie sprzyja kierowcom. Zmrok zapada szybciej, mgły utrudniają jazdę, a szarówka nie pozwala na pełną koncentrację. Choć policja wymaga od pieszych używania odblasków poza terenem zabudowanym, rozsądnie jest korzystać z nich też w mieście. Ich skuteczność potwierdzają statystyki.
Noszenie elementów odblaskowych po zmierzchu poza terenem zabudowanym stało się obowiązkowe w połowie 2014 roku. To jeden z lepszych pomysłów władz. W ciągu pierwszego roku od wprowadzenia przepisów liczba incydentów poza miastem z pieszymi spadła o 15 proc. Innymi słowy kamizelki uratowały 72 osoby, a 28 dzięki nim uniknęło wizyty w szpitalu.
Trudno się dziwić, skoro kierowcy są w stanie zauważyć pieszego bez kamizelki na poboczu dopiero z odległości około 40 m. Jadąc z prędkością 90 km/h w sekundę samochód pokonuje 25 m. Jeśli mamy na sobie jakikolwiek element odblaskowy, zostaniemy dostrzeżeni już nawet z dystansu 150 m. To daje kierowcy nawet pięć razy więcej czasu na reakcję. Odblask to często być albo nie być – co trzeci wypadek z pieszym poza miastem kończy się śmiercią.
Mandaty za brak odblasków sięgają nawet 500 zł, a koszt kamizelki na stacji benzynowej to zaledwie 15 zł. Na co zwrócić uwagę przy jej zakupie? Przepisy nie określają dokładnych wymagań technicznych elementów odblaskowych dla pieszych. Trzeba więc oprzeć się na zapisach dotyczących środków ochrony indywidualnej. Kluczem do udanych zakupów jest znak CE na metce lub opakowaniu. To oznacza, że producent przygotował odblask według wymagań rozporządzenia ministra gospodarki.
Odbijające światło elementy należy nosić na wysokości kolan, dłoni i klatki piersiowej, najlepiej od strony jezdni. Należy również zwrócić uwagę na to, by nie były one przysłonięte przez odzież. Im niżej je umieścimy, tym więcej światła z reflektorów odbiją. Jeśli odblaski się wytarły lub dostała się do nich woda, trzeba spisać je na straty.
Choć noszenie elementów odblaskowych jest wymagane poza terenem zabudowanym na nieoświetlonych drogach, to dobrym pomysłem jest noszenie ich również w mieście. Policja zauważyła wzrost incydentów z udziałem pieszych w związku z pogarszającą się widocznością. Od 16 do 22 października na drogach zginęło 17 pieszych, a tydzień wcześniej sytuacja była jeszcze gorsza. Policja doliczyła się 25 ofiar. Najtrudniejsze miesiące dopiero nadchodzą. Pod koniec zeszłego roku odnotowano ponad 1000 wypadków miesięcznie z udziałem pieszych.