Scion tC (44 pkt./100)
Kiedy sportowy samochód nie ma w sobie ani grama sportu? Kiedy jest Scionem tC. Japońskie coupe bez wątpienia może kusić wyglądem, a ponadto oferuje mnóstwo dodatkowego wyposażenia, łącznie z systemem audio, ekranem dotykowym i dużym szyberdachem. Jednak w tym miejscu dobre wieści się kończą. Bardzo sztywne zawieszenie i ciężko pracujący układ kierowniczy nie czynią z tego modelu wyścigówki. Auto w prowadzeniu jest mdłe i nawet na równych drogach dokucza podróżnym pracą zawieszenia.
Nikt nie oczekuje po takim pojedzie absolutnej ciszy w kabinie, ale to, co generują wyjący silnik wraz z huczącymi oponami, jest wysoce nieprzyjemne. Do tego dochodzi jeszcze nieznośny hałas wydechu. Żaden z testerów CR nie ocenił wnętrza tC na stopień dostateczny. Pozycja za kierownicą auta jest zwyczajnie męcząca. Co w zamian? Pozostając przy tej samej marce, lepiej wybrać model FR-S (w Europie Toyota GT86), prawdziwie sportowy kompakt.