Na te genewskie nowości będzie nas stać
Międzynarodowe salony samochodowe kojarzą się przede wszystkim z najdroższymi samochodami. Oto premiery aut, których cena nie będzie szokować
Dacia Lodgy
Międzynarodowe salony samochodowe kojarzą się przede wszystkim z odpowiednio wyeksponowanymi, najdroższymi samochodami i elegancko ubranymi hostessami. Każde takie wydarzenie niesie ze sobą również szereg premier samochodów zdecydowanie mniej zauważalnych niż najnowsze Lamborghini, ale za to dostępnych dla znacznie szerszego grona zmotoryzowanych. Oto premiery aut, których cena nie będzie szokować.
Dacia od kilku lat oferuje tanie samochody skonstruowane na bazie doświadczeń firmy Renault i silników, które przed kilkoma laty były oferowane w modelach francuskiego koncernu. Rumuński producent zyskuje jednak popularność dzięki niskim cenom pojazdów. Ostatnim hitem Dacii był uterenowiony model Duster. Nowym przebojem z rumuńskim rodowodem może być Lodgy.
Dacia Lodgy
Samochód o długości ok. 4,5 m należy do rodziny mikrovanów i w zależności od wersji mieści pięć lub siedem osób. Nieco wyższe zawieszenie ma pozwolić na bezstresowe pokonywanie dróg, które nie licują z zachodnioeuropejską definicją tego słowa. We wnętrzy Lodgy nie należy spodziewać się wykwintnych materiałów i wyszukanego wzornictwa – ma być przede wszystkim tanio i praktycznie. Pod maską znajdą się silniki Renault. Dwa benzynowe: wolnossący o pojemności 1.6 l i turbodoładowany mający zaledwie 1.2 l pojemności, ale obiecujący moc 115 KM. Dodatkowo będzie można wybrać diesle o pojemności 1.5 l i mocach 90 i 110 KM. Podstawowa wersja Dacii Lodgy ma kosztować 9 900 euro, czyli około 41 000 zł.
Pięciodrzwiowa Skoda Citigo
To miejski samochód, który powstał z wyrzeczeń projektantów na rzecz zmniejszenia gabarytów. Jeśli przypomina wam dawny model Volkswagena – Lupo, to całkiem nieprzypadkowo. W środku znajdzie się akceptowalna przestrzeń dla dwóch osób dorosłych i dwójki dzieci. Duża liczba schowków w kabinie pasażerskiej jest istotnym atutem Citigo.
Mała „czeszka” od swojego właściciela będzie niestety wymagała wyrzeczeń. Największym z nich jest akceptacja osiągów. Trzycylindrowy motor MPI o pojemności 1.0 l w zależności od wersji generuje moc 60 lub 75 KM i oferuje 95 Nm momentu obrotowego. Parametry te wystarczają do spokojnej jazdy po mieście. Jeśli jednak myślicie, że Citigo będzie „małym bolidem”, jesteście w błędzie. Spalanie w trasie z przewagą jazdy w mieście – 6,4 l/100 km.
Czeski producent nie podaje jeszcze ceny Citigo, ale spekulacje na jej temat mają mocne podstawy. Małą Skoda należy do rodziny trojaczków Volkswagena, w skład której wchodzi jeszcze VW Up! Oraz Seat Mii. Propozycja Volkswagena na polskim rynku ma kosztować 35 tys. zł. Skoda będzie musiała być tańsza. Najprawdopodobniej o 2-3 tys. zł.
Kia cee’d
Podczas genewskich targów Kia po raz pierwszy pokazała oficjalnie drugą generację modelu cee’d. Odświeżony koreański kompakt zyskał ostrzejsze rysy karoserii. Nowocześniejsza jest również stylistyka wnętrza. Kia obiecuje, że pod maską nowego cee’da swoje miejsce znajdą bardziej oszczędne silniki. Bronią, która ma przysporzyć temu samochodowi europejskich nabywców jest trzycylindrowy silnik Diesla o pojemności 1.1 litra. W dobie drożyzny przy dystrybutorach taka jednostka – choć zapewne nie zapewni imponującego przyspieszania – może być pożądana. W nowości firmy Kia zadebiutuje również dwusprzęgłowa skrzynia biegów DCT.
Cennik obecnego cee’da zaczyna się na wartości 47,5 tys. zł. Koreańczycy doskonale wiedzą, że na Starym Kontynencie zdobycie rynku nie jest dla nich możliwe bez atrakcyjnej ceny, więc należy się spodziewać, że nowy cee’d nie będzie dużo droższy.
Fiat 500L – z „mieszczucha” w MPV
To samochód, który powstał na fali ogromnej popularności Fiata 500. Zaprezentowany w Genewie samochód otrzymał dodatkową parę drzwi, a także zdecydowanie większe i wyższe nadwozie. Długość na poziomie 4,14 m i wysokość 1,66 m to zdecydowanie więcej, niż oferuje stylowa „pięćsetka”. We wnętrzu ma znaleźć się wystarczająco dużo miejsca dla czterech osób, a bagażnik o pojemności 400 l zmieści coś więcej, niż tylko damską torebkę.
Za napęd nowego Fiata będą odpowiadać znane już silniki. W ofercie znajdą się dwie jednostki benzynowe - o pojemności 1.4 l oraz dwucylindrowy 0.9 TwinAir. Dodatkowo w ofercie znajdzie się turbodiesel o pojemności 1.3 l. Takie silniki jednak wydają się niezbędnym minimum i zastosowanie ich w zdecydowanie większym samochodzie niż 500-tka budzi pewne wątpliwości.
Ile będzie kosztował Fiat 500L? Na razie nie wiadomo, ale z dużą dozą pewności można powiedzieć, że nie będzie to samochód budżetowy. Cennik „zwykłego” Fiata 500 z silnikiem 0.9 TwinAir zaczyna się od kwoty 48,5 tys. zł. Jeśli różnica cen tych samochodów będzie podobna jak pomiędzy MINI One i Countrymanem, za 500L trzeba będzie zapłacić około 20 proc. więcej, niż za „pięćsetkę”, czyli około 58-59 tys. zł. Dla osób szukających niebanalnego środka transportu taka cena może być wciąż akceptowalna.
Opel Mokka
Powiedzieć o nim samochód terenowy to zdecydowanie zbyt dużo. Mokka będzie miejskim SUV-em, którym lepiej nie zapuszczać się zbyt daleko poza asfalt. Wyższe krawężniki i dziurawe ulice nie powinny jednak być dla niego szczególnie dotkliwym problemem, a to wystarczy, by zyskać rzeszę zwolenników. Co warte zaznaczenia, Opel zaproponuje w tym modelu napęd 4x4.
Pod maską swojej nowości Opel zaoferuje dwa silniki benzynowe i jedną jednostkę Diesla. Silniki zasilane benzyną to motor o pojemności 1.6 l i mocy 115 KM oraz doładowany silnik 1.4 l dysponujący mocą 140 KM. Dla oszczędnych przewidziano silnik 1.7 CDTI o mocy 130 KM i 300 Nm momentu obrotowego.
Młodszy brat Antary już choćby ze względu na zastosowanie silników benzynowych o niskiej pojemności będzie musiał być wyraźnie tańszy. Konkurencja w tym przedziale stawia poprzeczkę na 65-70 tys. zł.
tb/
