Projekt zmian w Kodeksie drogowym, nad którym pracuje rząd, wprowadza sporo zmian i ma na celu usankcjonowanie zagadnień, których dziś prawo nie obejmuje. Jednym z nich jest korzystanie z innych „pojazdów” niż rowery, czyli np. hulajnóg, rolek, deskorolek czy segwayów.
Aktualnie nie ma przepisów regulujących poruszanie się takimi środkami transportu. Nie wiadomo na przykład, czy rolkarze powinni jeździć po chodniku czy może po ścieżce rowerowej. Projekt zmian w prawie przede wszystkim wprowadza pojęcie „urządzenia transportu osobistego”. Co się kryję pod tą enigmatyczną nazwą? Wszystkie urządzenia, które pozwalają pieszym na przemieszanie się za pomocą siły mięśni, a także pojazdy elektryczne o prędkości maksymalnej nieprzekraczającej 25 km/h i szerokości do 0,9 m. A zatem jest to rozszerzona definicja roweru, jaka już dziś jest zapisana w ustawie. W praktyce oznacza to np. rolki, hulajnogi, wrotki czy deskorolki, ale też segwaye i hoverboardy.
Do Kodeksu drogowego ma też zostać dodany zapis, wg którego wszyscy korzystający z „urządzeń transportu osobistego” mają obowiązkowo poruszać się po ścieżkach rowerowych na takich samych zasadach jak rowerzyści. Wyjątkiem od tej zasady jest, gdy jadą z prędkością pieszego, a chodnik lub pobocze ma przynajmniej 2,5 m szerokości. Prędkość ta nie została jednak dokładnie określona.
Wejście w życie takiej zmiany rozwieje wątpliwości, jakie od lat dotyczą np. rolkarzy, którzy sami nie wiedzieli, czy lepiej, aby poruszali się między pieszymi, czy jednak powinni jechać po drodze dla rowerów. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa planuje, że nowe prawo wejdzie w życie w maju 2018 r.
sj