Na jego maskę spadł relikt PRL-u. Policja szuka sprawcy
W centrum Wrocławia mało brakowało do tragedii. Takiego wypadku kierowca się nie spodziewał.
Do niecodziennej sytuacji doszło w centrum Wrocławia. Ktoś z mieszkania wyrzucił… telewizor z kineskopem. Gdyby przechodził tamtędy pieszy, mogłoby się to skończyć tragicznie. Na szczęście nie przechodził. Przejeżdżała natomiast czerwona toyota yaris. Wypadający z okna telewizor uszkodził przednią szybę i maskę auta i unieruchomił je na środku ulicy.
Kierowcy szybko udało się znaleźć świadków zdarzenia, a byli nimi policjanci przebywający w okolicy. Dolnośląscy funkcjonariusze zaczęli przesłuchiwać innych świadków zdarzenia. Trwa ustalanie, z jakiego okna wypadł telewizor, a policja zawęża swoje poszukiwania do jednej klatki schodowej.
Trudno uwierzyć, że ktoś wpadł na tak lekkomyślny pomysł. Ten typ telewizorów, pamiętających jeszcze lata 60. i 70. XX wieku, może ważyć nawet kilkanaście kilogramów. Przy upadku tego urządzenia choćby z drugiego piętra, człowiek albo zwierzę nie ma szans na przeżycie. Sprawca odpowie za zniszczenie mienia, szacowanie strat jest w toku. Niewykluczone, że osobie odpowiedzianej za to zdarzenie może grozić nawet zarzut narażenie kierowcy na utratę życia lub zdrowia.