Trwa ładowanie...
dvlr6tf
02-07-2014 11:09

Na co zwrócić uwagę kupując używany samochód?

dvlr6tf
dvlr6tf

Wyznaczając dosyć skromny, kilkutysięczny budżet na auto z drugiej ręki, musimy przygotować się na szereg nieprzyjemnych niespodzianek – piętrzących późniejsze nakłady eksploatacyjne. Niezwykle łatwo kupić używany samochód będąc pod wpływem zapewnień „rzetelnego” sprzedawcy o jego perfekcyjnej kondycji wizualnej i mechanicznej. Niestety, po pierwszej wizycie u prawdziwego specjalisty bardzo często wychodzą na jaw skrzętnie zamaskowane tudzież niedające o sobie znać uszkodzenia lub niedbale przeprowadzone naprawy sprzed lat. Ryzyko natrafienia na przysłowiową minę możemy w znacznym stopniu ograniczyć, sprawdzając we własnym zakresie oglądany egzemplarz pod kilkoma względami.

Kolejność sprawdzanych podzespołów pojazdu w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia dla końcowej oceny. Zmotoryzowani przystępujący do oględzin używanej sztuki najczęściej rozpoczynają od jednostki napędowej, będącej przyczyną dużej części wydatków serwisowych. Nim zdyskwalifikujemy oglądane auto, pamiętajmy o możliwości wymiany silnika na pozbawiony wszelkich usterek – pochodzący chociażby z rozbitka – kosztem kilkuset złotych. Znaczna część handlarzy i przedsiębiorczych, domorosłych sprzedawców chcąc zatuszować bolączki silnika, skrupulatnie czyści blok i całą komorę, usuwając w ten sposób ślady wycieków. Wobec tego, na nic zda się zaglądanie w każdą szczelinę w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów.

Po sprawdzeniu poziomu oleju i innych płynów na „zimno”, warto posłuchać pracy silnika, wychwytując falujące obroty jak i inne niepokojące odgłosy mogące świadczyć o poważnej usterce. Podczas jazdy próbnej powinniśmy zweryfikować moc i moment obrotowy, bowiem znaczące ubytki informują nas o wyeksploatowaniu konstrukcji. Po rozgrzaniu silnika koniecznie sprawdźmy czy nie pojawiły się wycieki z okolic uszczelek, oraz odkręćmy korek wlewu oleju – z zużytego silnika wydobędzie się widoczny dym.

Wbrew pozorom to nie kondycja zespołu napędowego jest decydującym kryterium podczas oględzin auta z rynku wtórnego. O ile naprawa lub wymiana jednostki napędowej będzie stosunkowo prosta, o tyle reanimacja nadwozia – bądź co gorsza podwozia i elementów konstrukcyjnych – okazuje się przeważnie nieopłacalna. Powierzchownymi rdzawymi nalotami na błotnikach tudzież pokrywie silnika i bagażnika nie musimy się zanadto przejmować.

Prawdziwy kłopot stanowi rozwinięta korozja na podłodze i wzmocnieniach. Wymiana takowych elementów pochłania mnóstwo pracy blacharza, a w konsekwencji niemałe fundusze. Dlatego też przed podjęciem ostatecznej decyzji powinniśmy zapoznać się ze stanem tych fragmentów, wjeżdżając na podnośnik lub kanał. Dopiero wówczas warto rozważać zakup auta. W przeciwnym razie pierwszy kontakt z solną mieszanką zdobiącą polskie drogi zimą ujawni wszystkie wady podwozia.

dvlr6tf
(fot. PAP/Marcin Bielecki)
Źródło: (fot. PAP/Marcin Bielecki)

Podliczając ewentualne koszty przywrócenia nastoletniego samochodu do stanu używalności, musimy szczególną uwagę zwrócić na zawieszenie. Wnikliwa kontrola stanu wahaczy, sworzni, amortyzatorów i sprężyn jest obowiązkowa. Najprostszym sposobem na wstępną weryfikację jest przejazd starą, brukowaną ulicą – wówczas odezwą się luzy w całym układzie oraz stopień zużycia elementów resorujących. Dokładniejszą diagnozę uzyskamy w serwisie, gdzie mechanik z dużą pewnością wskaże części kwalifikujące się do rychłej wymiany.

Nie od dziś wiadomo, że wybór niewłaściwej wersji napędowej w przypadku używanego pojazdu, może przysporzyć nam niemało trudności i wydatków. Wielu producentów na kartach swej historii zapisało jakościowe i konstrukcyjne wpadki, które po latach eksploatacji drenują budżety ich użytkowników – mnogość powtarzających się awarii, elektrycznych i mechanicznych. Nic więc dziwnego, że fora miłośników poszczególnych marek pełne są wpisów obszernie opisujących wersje, które dla własnego bezpieczeństwa należy unikać. Problematyczna elektronika psująca się regularnie tudzież przedwczesne zrywanie się paska (łańcucha) rozrządu i notoryczne wycieki oleju – to wszystko trapi wyjątkowo nieudane wersje popularnych modeli renomowanych marek.

Zakup używanego samochodu w rozsądnej cenie zawsze wiązał się z pewnym ryzykiem trafienia na zaniedbany, powypadkowy egzemplarz. Niemniej, nadal z pomocą wiedzy i odrobiny szczęścia możemy znaleźć auta warte zainteresowania. Pamiętać musimy jednak o wnikliwym sprawdzeniu kluczowych miejsc.

Piotr Mokwiński, moto.wp.pl

sj

dvlr6tf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dvlr6tf
Więcej tematów