Jadący quadem krakowianin Rafał Sonik prowadzi po czwartym etapie brazylijskiego rajdu Dos Sertoes, będącego piątą rundą mistrzostw świata FIM w rajdach terenowych. W gronie motocyklistów czwarte miejsce zajmuje warszawiak Jakub Przygoński.
W poniedziałek kierowcy mieli do pokonania trasę z Porangatu do Natividade długości 487 km, w tym 295 km odcinka specjalnego. Sonik był najszybszy (4:41.56), a 10.15 po nim przyjechał na metę Brazylijczyk Marcelo Medeiros. Natomiast Przygoński zajął piąte miejsce ze stratą 4.54 do zwycięzcy Portugalczyka Paulo Goncalvesa (3:58.05).
Na biwaku uczestnicy rajdu nie będą mogli korzystać tym razem z serwisu. Do kolejnego odcinka maratonu przystąpią na quadach i motocyklach przygotowanych własnoręcznie z wykorzystaniem części, które zabrali ze sobą.
- To był bardzo szybki etap, idealny by atakować. Jednocześnie wszyscy mieli w tyle głowy, że jest to pierwsza część maratonu i nikt nie chciał ryzykować jakiejś poważniejszej awarii. Ja oszczędzałem głównie oponę, która tutaj, na twardej glebie, zużywa się wyjątkowo szybko - powiedział Przygoński (Orlen Team).
Liderem klasyfikacji motocyklistów jest Hiszpan Mark Coma, który o 2.24 wyprzedza Goncalvesa, o 3.14 Francuza Cyrila Despres i o 23.16 Przygońskiego. Natomiast Sonik ma przewagę 23.43 nad Medeirosem.
We wtorek druga część maratonu. Uczestnicy rajdu, zwanego "małym Dakarem", przejadą z Natividade do Palmas. Trasa ma 424 km, a 355 będzie z pomiarem czasu.