Motoryzacyjne nowości drugiej połowy 2016 roku
Druga połowa 2016 roku to wysyp nowości, które już teraz możemy nazwać gorącymi. Pojawi się nowa Skoda - ulubienica Polaków. Ale i nowe BMW serii 5 czy pożądane przez zamożnych Porsche Panamera. Oto nasza siódemka marzeń, które wkrótce pojawią się w salonach.
7 aut, na które czekamy
Prezentacja Kii Niro miała miejsce na salonie w Genewie. Hybrydowy crossover trafi do sprzedaży w Polsce jesienią tego roku.
Niro jest pierwszym pojazdem koreańskiej marki, który powstał na płycie podłogowej zaprojektowanej z myślą o samochodach ekologicznych. Opracowanie stylistyki powierzono ośrodkom projektowym w Kalifornii, Korei i Europie. Opiera się ona na aerodynamicznej sylwetce, delikatnych przetłoczeniach i zdecydowanych liniach. Nie zabrakło też charakterystycznych dla Kii elementów - szerokiego słupka C i osłony chłodnicy w kształcie tygrysiego nosa. Niro ma 4335 mm długości, 1800 mm szerokości, 1535 mm wysokości, a rozstaw osi to 2700 mm.
We wnętrzu znalazła się szeroka deska rozdzielcza. Zestaw wskaźników i ekran dotykowy systemu multimedialnego umiejscowiono na jednej wysokości. Na konsoli środkowej zgrupowano przyciski sterowania klimatyzacją oraz elementy obsługi systemów asystujących. Wyposażenie obejmuje sześć głośników zestawu audio (8-głośnikowy za dopłatą), bezpłatne przez 7 lat informacje drogowe TomTom oraz dodatkową ładowarkę bezprzewodową.
Za napęd odpowiada zestaw składający się z 1,6-litrowej jednostki benzynowej (105 KM, 147 Nm), 44-konnego motoru elektrycznego oraz akumulatora litowo-jonowego o pojemności 1,56 kWh. Moment obrotowy jest przenoszony na koła za pośrednictwem 6-biegowej przekładni z dwoma sprzęgłami.
2. Audi Q5
Bardzo, bardzo czekamy na zmodyfikowanego kompaktowego SUV-a Audi. W Ingolstadt już wszystko jest gotowe. My musimy czekać wyłącznie na premierę i początek sprzedaży. Samochód będzie podobny do Audi A4 oraz Q7. To te auta, wraz z silnikami i wyposażeniem, pokazały na co stać producenta z czterema pierścieniami.
Auto ma powstawać na platformie MLB, którą wykorzystano do stworzenia Q7. Podstawowe silniki będą czterocylindrowcami, ale szykują się też odmiany ekstremalne, być może nawet 500-konna (RS Q5). Wóz ma być lżejszy o 100 kg od obecnego modelu i napakowany tą samą elektroniką, która jest dostępna w A4 i Q7.
3. Abarth 124 Spider
Fiat 124 Spider - bliźniaczy do Mazdy MX-5 roadster - jest już w salonach. Wkrótce pojawi się w nim skorpion, czyli mocniejsza wersja, Abarth 124 Spider.
W Fiacie moc wynosi 140 KM. Generuje ją silnik 1,4 MultiAir z doładowaniem. W Abarthcie została ona zwiększona do 170 KM. Także moment obrotowy został podkręcony do 250 Nm. Efekty? Samochód do setki rozpędza się w 6,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h.
To nie tylko zasługa mocy, ale i wagi. Autko waży zaledwie 1060 kg, jest więc lekkie jak piórko. Inżynierowie Abartha obiecują również niesamowite wrażenia z jazdy, dzięki skalibrowaniu zawieszenia i idealnemu rozkładowi masy 50:50. Kupić Abartha 124 Spider będzie można we wrześniu. Dokładna cena nie jest jeszcze znana, ale ma wynieść ponad 170 tys. zł.
4. Opel Insignia
Insignia jest z nami już naprawdę długo, bo od 2008 roku. Samochód jest bardzo popularny, a po faceliftingu z ubiegłego roku także chwalony. Ale konstrukcja zestarzała się już i potrzebuje następcy, którego możemy spodziewać się jesienią. Zamaskowane Insignie są w tej chwili fotografowane w różnych regionach Niemiec: to znak, że auto jest już właściwie gotowe.
Nowy model ma dzielić płytę podłogową z Chevroletem Malibu ostatniej generacji. Za to stylistycznie ma być znacznie nowocześniejszy od obecnego modelu, czerpać z koncepcyjnej Monzy.
Jeśli Opel będzie konsekwentny, to odchudzi Insignię, tak jak wcześniej Astrę. Ten zabieg zapewnił kompaktowi tytuł samochodu roku 2016. Pod maską nie należy spodziewać się rewolucji. Pytanie, czy możemy liczyć na auto z napędem hybrydowym pozostaje otarte.
5. Skoda Kodiaq
Czeski producent oficjalnie zaczął promować samochód, którego ostatecznego wyglądu nikt jeszcze nie zna. Najnowszy model tej marki będzie nosił nazwę Kodiaq. Kompaktowy SUV, jeszcze jako samochód koncepcyjny, zaliczył swój debiut podczas ostatnich targów motoryzacyjnych w Genewie.
Kodiak to nazwa alaskańskiej wyspy na której mieszka około 14 tysięcy ludzi z plemienia Alutiiq oraz trzy i pół tysiąca niedźwiedzi, także nazwanych Kodiak. Właśnie z siłą i dzielnością tego zwierzęcia, żyjącego w trudnych warunkach północy, ma się kojarzyć czeski SUV.
Mierzący 4,7 m długości samochód ma swobodnie pomieścić siedmioro pasażerów i charakteryzować się bardzo dobrymi osiągami oraz prowadzeniem. Czesi planują pokazać auto na targach w Paryżu, chociaż przecieki pojawią się zapewne wcześniej.
6. Porsche Panamera
To najszybsza limuzyna na świecie, jak zakomunikowało Porsche prezentując auto w ostatnich dniach czerwca 2016 roku.
Słysząc, że Porsche pracuje nad nową Panamerą, mogliśmy być spokojni o osiągi tego auta - w końcu inżynierowie niemieckiej marki nieraz udowadniali, że znają się na rzeczy. Nieco inaczej było z wyglądem. Sami szefowie Porsche stwierdzili, że pierwsza generacja ich limuzyny, delikatnie mówiąc, nie należała do pięknych. Trzeba przyznać, że nowa odsłona, choć zachowała nietypowy kształt nadwozia, to prezentuje się zdecydowanie lepiej. Stało się tak między innymi dzięki większemu rozstawowi osi i wynikającym z tego innym proporcjom.
Na początek w ofercie znajdą się trzy wersje silnikowe - benzynowe 2,9 l V6 (440 KM) i 4,0 l V8 (550 KM) oraz wysokoprężna 4,0 V8 (422 KM). Odmiana 4S Diesel osiąga prędkość maksymalną 285 km/h, co czyni ją najszybszym produkcyjnym samochodem z silnikiem wysokoprężnym. Jeszcze większą uwagę przykuwają osiągi odmiany Turbo (teraz wyróżnionej tylko nazwą, gdyż słabszy model 4S też posiada podwójne doładowanie).
Najmocniejsza wersja nowej Panamery z opcjonalnym pakietem Sport Chrono osiąga 100 km/h w zaledwie 3,6 s, a jej prędkość maksymalna to 289 km/h. Do tego ustanowiła ona nowy rekord dla czterodrzwiowej limuzyny na Nurburgringu. Porsche pokonało pętlę tego toru w czasie 7,38 - o całe 14 sekund szybciej od poprzednika, ale tylko o jedną sekundę lepiej od Alfy Romeo Giulii QV.
6. BMW serii 5
Na koniec najbardziej tajemnicza premiera, ale jednocześnie jedna z bardziej oczekiwanych. BMW serii 5, jeśli chce sprostać konkurencji, musi pojawić się w nowej odsłonie. Mercedes Benz Klasy E podniósł poprzeczkę naprawdę wysoko.
Szczegółów dotyczących nowej "piątki" nie znamy, ale można się spodziewać, że auto zaadaptuje sporo rozwiązań, które znamy z flagowej "siódemki". Jeśli tak się stanie, nie ma wątpliwości, że BMW wróci do gry w walce z Mercedesem i Audi.
Marcin Klimkowski