Milionerzy negocjują tu wielkie interesy, aktorzy przyjeżdżają prosto z festiwalu filmowego w Cannes - F1 przyciąga do Monako przedstawicieli świata kultury, rozrywki, biznesu i polityki. Brad Pitt, George Clooney, Hugh Grant, Roger Moore, Roberto Carlos, Roman Abramowicz - wymieniać można długo. - W skali od 1 do 10 Grand Prix Monako daję 15 - powiedział książę Albert zapytany, jak wyścig F1 ma się do innych wielkich wydarzeń w księstwie - rajdu, turnieju tenisowego czy międzynarodowego festiwalu cyrkowego. Wyjątkowa sceneria i obecność gwiazd sprawia, że przez cztery dni w roku elita sportów motorowych trafia na absolutny szczyt.
Kto zwycięży w niedzielę? Faworytami są oczywiście McLaren i Ferrari z naciskiem na rewelacyjnego debiutanta Lewisa Hamiltona z McLarena - lidera klasyfikacji kierowców. Ale na wyścig w księstwie - pierwszy w swojej karierze - czeka także jedyny Polak w F1 Robert Kubica (BMW Sauber), który na ulicznych torach ścigać się lubi i potrafi. - Jazda tutaj to jak poruszanie się rowerem po salonie - powiedział kiedyś o wąskiej i krętej trasie trzykrotny mistrz świata Nelson Piquet. - Ale radość z wygranej jest dwa razy większa niż gdziekolwiek.