Mitsubishi Pajero Sport 2,5 DI-D AT: prostota receptą na sukces

Na rynku nie zostało już zbyt wiele prostych samochodów pozbawionych gadżeciarskiej elektroniki i skomplikowanych rozwiązań technologicznych, podnoszących drastycznie koszty eksploatacji po okresie gwarancji. Do takich cichych dinozaurów należy Mitsubishi Pajero SportSport, którego próżno szukać na ulicach wielkich miast.

Znacznie łatwiej go znaleźć zabłoconego i wyposażonego w pełny osprzęt przeprawowy, gdzieś na podmokłej łące, tudzież opuszczonych żwirowniach. W Polsce najnowsze wcielenie Japończyka pojawiło się tylko w ograniczonej liczbie sztuk, dlatego też zainteresowani powinni się pospieszyć z finansowymi posunięciami.

Pajero Sport niewiele ma wspólnego z bardziej luksusowym Pajero. Oba modele łączy jedynie nazwa. Tak naprawdę, pod stonowanym ubraniem terenowego pojazdu kryją się sprawdzone podzespoły od lat stosowane z powodzeniem w L200 i testowane przez wiele lat na wymagających odcinkach rajdowych tras. Blisko 4,7-metrowa karoseria została osadzona na uniwersalnych oponach nieźle spisujących się w błotnistych koleinach i otrzymała prześwit na poziomie 215 milimetrów. Co ciekawe, cywilnie wyglądające Mitsubishi możemy szybko przygotować do off-roadowych przepraw. Polski importer oferuje dwa pakiety mające na celu podniesienie możliwości auta. W razie potrzeby, pozostaje też wiele wyspecjalizowanych firm, które przebudują samochód pod indywidualne preferencje.

Problemem L200 była stosunkowo wąska kabina. To samo zjawisko występuje w Pajero, co wynika z podobnych rozwiązań konstrukcyjnych. Żeby dodatkowo zaoszczędzić, producent postanowił przenieść wystrój kokpitu centralnego wprost z pickupa. Dzięki temu możemy odnieść wrażenie, że widoczne na zdjęciach Mitsubishi zostało przygotowane do pracy w trudnych warunkach. Twarde i łatwo zmywalne plastiki ułatwią doczyszczenie wnętrza po zabrudzeniu błotem i, co bardzo ważne, zostały solidnie spasowane. To właśnie sprawia, że podczas jazdy nie usłyszymy niepokojących dźwięków nacierających na siebie tworzyw. Opinie tę potwierdzają użytkownicy na forach internetowych Mitsubishi.

Codzienna eksploatacja odmiany Sport jest jak najbardziej możliwa z uwagi na dość bogate wyposażenie japońskiej terenówki. W zależności od wybranej specyfikacji, na pokładzie może się znaleźć ciekłokrystaliczny ekran obsługujący nawigację i zewnętrzne nośniki pamięci, skórzana tapicerka, automatyczna klimatyzacja, elektrycznie otwierane okno dachowe, tempomat, czy ksenonowe reflektory poprawiające widoczność w nocy na nieoświetlonych drogach. Na więcej liczyć nie możemy, bo ogranicza nas konfigurator i specyfikacje przygotowane na polski rynek. Osoby żądne przepastnej przestrzeni docenią ogromny przedział ładunkowy zdolny pomieścić aż 714 litrów. To mocny argument dla myśliwych i płodnych ojców, bo po złożeniu oparć drugiego rzędu, Pajero przeistacza się w pojazd dostawczy (1813 litrów). Miejsca też nie zabraknie na kanapie i z przodu, gdzie w miarę rozsądnie wyprofilowane fotele okażą się wystarczająco komfortowe na dystansie kilkuset kilometrów.

Wygraj paliwo o wartości 3.000 zł! Kliknij i weź udział w konkursie

Z uwagi na ograniczony wolumen podaży, importer oferuje też potencjalnym klientom tylko jeden silnik diesla z manualną, bądź automatyczną skrzynią biegów. Zdecydowanie lepszy wybór stanowi automat, bo krótko zestopniowany ręczny mechanizm z długą drogą prowadzenia lewarka na dłuższą metę okaże się męczący. 2,5-litrowy silnik wysokoprężny rozwija 178 KM i 350 Nm momentu obrotowego, czyli tyle samo, co w bliźniaczym L200. Przy masie własnej przekraczającej dwie tony, nie powinniśmy spodziewać się dobrych osiągów. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 12,4 sekundy, ale przy maksymalnym obciążeniu jednostki napędowej, spod maski dobiega przytłaczający wręcz hałas.

Wyciszenie kabiny Pajero nie stoi na wysokim poziomie. Auto zapewnia znacznie wyższy komfort akustyczny przy umiarkowanym obchodzeniu się z pedałem akceleratora. Jest też świetnym rozwiązaniem na dziurawe odcinki dróg, gdzie zwykłe osobówki poruszają się w ślimaczym tempie. Japończyk bez słowa sprzeciwu i w miarę płynnie pokonuje poprzeczne uskoki, kilkucentymetrowe wyrwy i wszelkiej maści koleiny. Dopiero przy wyższych prędkościach dość wąskie i wysokie nadwozie sugeruje kierowcy, że praw fizyki nie oszuka. Prawdziwą swoją naturę pokazuje jednak na nieutwardzonych szlakach. Mimo zastosowania w standardzie uniwersalnych opon, wysoki profil i głęboki bieżnik skutecznie odprowadzają błoto i wodę, gwarantując kontrolę nad samochodem niemal w każdych warunkach.

Istotnym też czynnikiem jest napęd Super Select. Ten udoskonalany latami system 4WD pozwala dostarczyć cały moment obrotowy na jedno koło dzięki blokadzie mechanizmów różnicowych oraz przełączać nawet przy 100 km/h między poszczególnymi trybami. Standardowo, moc trafia na tylną oś, ale wystarczyć użyć klasycznej dźwigni wystającej ponad lewarek zmiany biegów, aby cieszyć się pełnym potencjałem ramowej konstrukcji, wytrzymalszej od poprzednika w kategorii sztywności zginania o 100 proc. i skręcania o 50. W praktyce oznacza to, że mniejsze wibracje przenoszą się na nadwozie.

Pajero Sport występuje w pięciu kolorach, a cena za wersję z przekładnią manualną z tego rocznika wynosi 137 990 złotych. Dopłata do lepiej wyposażonego Intense+ z automatem to 22 000 złotych. Konkurencyjny Nissan Pathfinder jest droższy przynajmniej o kilkanaście tysięcy w podobnej specyfikacji, ale też bardziej osobowy i przyjazny w codziennej eksploatacji. Mitsubishi zostało stworzone z myślą o drogach gorszej jakości i użytkowaniu w trudnych warunkach. Może pełnić funkcję auta reprezentacyjnego, a także typowego woła roboczego. Prosta mechanika, brak zbędnej elektroniki i dość mocny silnik diesla stanowią mocne argumenty. To wymierający gatunek na rynku europejskim nastawionym coraz silniej na wygodę i mnogość gadżetów multimedialnych na pokładzie.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

Wygraj paliwo o wartości 3.000 zł! Kliknij i weź udział w konkursie

" Mitsubishi Pajero Sport 2,5 DI-D AT" - DANE TECHNICZNE