Trwa ładowanie...

Mercedes GLK: zrywając z mitem mięczaka

Mercedes GLK: zrywając z mitem mięczakaŹródło: zdjęcie producenta
d1fyoc7
d1fyoc7

Luksusowe samochody do jazdy po bezdrożach nie są już szumnie nazywane autami terenowymi, bo do producentów dawno dotarło, że takie "oszukiwanie" klientów i naciąganie prawdy nie daje rezultatów. Teraz wszyscy używają jednego z najbardziej modnych słów - SUV! Jednak GLK do terenówki jest całkiem...blisko.

Mercedes, podobnie jak większość europejskich producentów ostatnimi czasy masowo atakuje segment aut typu SUV. Mamy już niemal wszystkie możliwe wielkości tego typu pojazdów. Wielkie, ociężałe, przez nieco mniejsze, aż po wręcz miniaturowe crossovery, jak często się je nazywa. Tak czy inaczej, uterenowienie służy słupkom sprzedaży. Mercedes też o tym wie, ma już przecież w swojej gamie olbrzymiego GL-a, nieco mniejszą M-kę oraz właśnie GLK, za kierownicą którego spędziłem ostatnie dwa dni. Z jakiej to okazji? Wprowadzenia na rynek nowej, odświeżonej wersji po faceliftingu. W jakim kierunku podąża GLK? Przekonacie się o tym w dalszej części tego tekstu...

Tak w skrócie można określić nową odsłonę tego auta. Z zewnątrz można powiedzieć, iż zmian jest niewiele, ale te kilka nowych zabiegów spowodowało, że GLK zyskało całkowicie nowy styl! Pierwowzór był kanciasty niczym stare Volvo z lat osiemdziesiątych, albo, jak wolą myśleć marketingowcy Mercedesa, nawiązywało do legendarnej klasy G. Zresztą, o tej drugiej niebawem napiszemy i to zza kierownicy G63 AMG. Jednak wracając do GLK, przyznać trzeba, że styl starej wersji był bardzo intrygujący. Jednym się całkowicie nie podobał, inni byli całkowicie nią zauroczeni. Taki zero-jedynkowy wygląd nie znający opinii wypośrodkowanych. Nowe GLK jest, cóż, ugładzone. Choć ogólny kształt bryły nie zmienił się, to wszystkie elementy obrały całkowicie innego charakteru. Przód otrzymał przestylizowane reflektory, grill, błotniki i zderzaki. Zamiast ostrych kształtów zdecydowano się na więcej obłości. Podobnie sprawa wygląda w tylnej części auta. Nowe zderzaki, lampy oraz kilka
dodatkowych detali. Wszystkie światła wykonane są w technologii LED. Całość prezentuje się nader świeżo, i oczywiście nawiązuje do pozostałych modeli Mercedesa. W dodatku, o ile "poprzednik" stał się ulubieńcem kobiet, o tyle GLK po faceliftingu, można powiedzieć, jest już atrakcyjne dla wszystkich. Z pewnością teraz zobaczymy w nim znacznie więcej mężczyzn niż wcześniej. Styliści w znany im tylko sposób sprawili, że facetom te kształty się podobają. Jak to zrobili? To już ich słodka tajemnica. Najważniejsze, że jest dobrze.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Nie inaczej jest wewnątrz. Otwieram drzwi i zasiadam w środku. O ile ktoś może nie zauważyć zmian w nadwoziu, o tyle wnętrze wygląda jakby przeszło przez nie średniej wielkości tornado. Zmianie poddano praktycznie wszystkie jego elementy. Aż ciężko dojrzeć, czego w nim nie zmieniono. Mamy zatem nowe fotele (swoją drogą bardzo wygodne!), boczki drzwi, zestaw zegarów, konsolę środkową oraz same materiały wykończeniowe. A jakie to wszystko sprawia wrażenie? W porównaniu do poprzednika, jest przytulniej, bardziej swojsko i, a jakże, znajdziemy mniej ostrych linii, na rzecz wszelkiej maści obłości i zakrzywień. Zegary są klasyczne i funkcjonalne. Ciekawie zaprojektowana jest środkowa część konsoli, która otrzymała elementy stylistyczne zbliżone do modelu klasy B, są to zatem okrągłe otwory wentylacji, które są jednocześnie ukłonem w stronę historycznego już modelu W123 (popularnie zwanej w naszym
kraju "beczką";). Miejsca jest sporo, nawet z tyłu. Bagażnik prezentuje się całkiem okazale, a jego pojemność wynosi 450 litrów, tyle co w poprzedniku. To wynik dość mizerny w porównaniu do największych i najgroźniejszych konkurentów BMW X3 (550 litrów) czy Audi Q5 (540 litrów). Tutaj Mercedes mógł się wykazać nieco bardziej. Jednak na obronę, w zasadzie wszystkie wymiary auta są mniejsze od rywali. Długość wynosi 4536mm (X3 4648mm; Q5 4629mm), a rozstaw osi 2755mm (X3 2810mm; Q5 2807mm). GLK jest zatem najmniejsze ze wspomnianej trójki. Miejsca jednak nie brakuje, ani na poziomie ramion, ani na długość. Nad tematem komfortu w zasadzie nie ma co debatować. Jest go pod dostatkiem. Fotele są bardzo wygodne i zapewniają nawet sporą dawkę trzymania bocznego, wszystkie przełączniki są w odpowiednich miejscach, a całości dopełnia - po raz pierwszy w Mercedesie! - polskie menu komputera zawiadującego nawigacją oraz ustawieniami auta. Wreszcie, i za to dziękujemy przedstawicielowi marki w Polsce.

d1fyoc7

Mercedes GLK na drodze spisuje się "encyklopedycznie", tłumacząc to bardziej bezpośrednio i ludzko, jazda nim jest przykładem na określenie komfortu i wygody. Dobrze zaprojektowana, nowa trójramienna kierownica (choć wieniec mógłby być nieco grubszy) zaskakująco dobrze przekazuje informacje pochodzące z kół. Czujemy zatem co się dzieje z autem zarówno na prostych, jak też w zakrętach, które - o dziwo - GLK lubi znacznie bardziej niż wcześniejsza generacja. A wszystko dzięki nowemu zawieszeniu oraz usprawnionemu układowi kierowniczemu. W dodatku, jeżeli standardowy model nie będzie dla Ciebie zbyt rasowy, od samego początku sprzedaży można do GLK zamówić pakiet AMG Sports. Efektem tego dodatkowego wydatku jest zmieniony wygląd zewnętrzny (zderzaki, 19-calowe felgi, grill), ale właśnie także bardziej sportowo zestrojone zawieszenie. Wnętrze też można nieco usportowić (kierownica ze skórą Nappa, fotele, nakładki na pedały etc.). Wracając do podróżowania. GLK jeździ pewnie, lubi zakręty prezentując w nich bardzo
pewne zachowanie, a przy tym jest bardzo miękki. Zaskakująco miękki, co najbardziej zdziwiło mnie, bo wszak jeździć nim po krętych drogach można bardzo szybko (testy odbywały się w Alpach), a przy tym zachowujemy pełną dozę wygody. To coś jakby Mercedes znalazł złoty środek.

Pod maską znaleźć można jeden z pięciu dostępnych silników. Czterech wysokoprężnych oraz jednego benzynowego. Takie to dziwne czasy, że w autach klasy premium jeździmy na ropie (sic!). Gamę otwiera motor GLK 200 CDI (2,1 litra, 143KM, 350Nm maksymalnego momentu obrotowego)
, jeżeli to zbyt mało, można przejść o jeden poziom wyżej, do wersji GLK 220 CDI (2,1 litra, 170KM, 400Nm), który jest już całkiem żwawy i w zasadzie wystarczający. Jednak, jeżeli komuś nie wystarcza, z pewnością skusi się na GLK 250 (2,1 litra, 204KM, 500Nm), bądź GLK 350 CDI (3 litry, 265KM, 620Nm), które są już więcej niż szybkie i powinny zadowolić każdego. Ale, jeżeli jednak nie zadowolą, z potrzeby tej znajdziemy jedno wyjście, to benzynowa jednostka napędowa o pojemności 3.5 litra, sześciu cylindrach w układzie V, i mocy 306KM. Do tego 370 Nm momentu obrotowego dostępnego od 3500 obr/min. Napęd w GLK przekazywany jest na koła tylne, bądź na obie osie. Moc przenoszona jest dzięki 6-stopniowej skrzyni manualnej lub 7-biegowej
automatycznej (7G-TRONIC PLUS). Tutaj jedna uwaga, automat mógłby szybciej reagować na polecenia kierowcy.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Jeżeli Mercedes w ogóle zwraca uwagę na nasze opinie, to bylibyśmy radzi, gdyby poprawił nieco swoją skrzynię. Takie wrażenia ma wiele redakcji, i to nie tylko w naszym kraju. Za ekologię odpowiada seryjny system ECO start/stop oraz specjalny wyświetlacz pokazujący optymalny moment na zmianę biegu. O nasze bezpieczeństwo z kolei dba jakiś milion poduszek powietrznych, które wspomagane są przez systemy bezpieczeństwa czynnego takie jak: ATTENTION ASSIST, DISTRONIC PLUS, Active Lane Keeping Assist i Active Blind Spot Assist. Do tego znajdziemy też Active Parking Assist, potrafiący samodzielnie, automatycznie zaparkować auto w wybranym miejscu. W dodatku, potrafi też samodzielnie wyjechać z danego miejsca parkingowego. Kolejnym elektronicznym wspomagaczem jest - w przypadku słabej widoczności -
system kamer obejmujących 360 stopni wokół samochodu.

d1fyoc7

Aktywność drogowa GLK zdziwiła mnie, na plus. Jednak, skoro w polu rażenia mojej dłoni jest dostępny osobliwy przycisk "jazdy terenowej", warto by zjechać tym wymuskanym Mercedesem tam, gdzie większość jego właścicieli nigdy nie zjedzie- na odcinek off-roadowy! Tutaj podróżując luksusowym, ledwie uterenowionym SUV-em, nie spodziewałem się niczego wyjątkowego. Jednak inżynierowie Mercedesa nieco mnie zaskoczyli. Trasa którą miałem do pokonania przekroczyła moje oczekiwania. Widząc ją przed sobą, prowadzącą przez leśne, bardzo błotniste i dość nierówne tereny, pięć razy zastanowiłbym się czy w nią wjeżdżać. Szczególnie, że dzień wcześniej solidnie padał deszcz. A jednak, instruktor siedzący obok jedynie zachęcał do dalszej jazdy. Przekraczamy więc sporych wielkości błotniste kałuże, ale największe wrażenie robi pokonywanie dość stromych podjazdów, które wyglądały niczym idealne miejsca do zagrzebania się w głębokich koleinach. A tutaj niespodzianka, specjalne off-roadowe opony (na typowo asfaltowych GLK nie
miałoby żadnych szans), które wchodzą w skład tego pakietu, wolno, ale skutecznie pchają auto do przodu. GLK potrafi zjechać z ubitej drogi, i zdziwiłby się ten, kto uważa, iż jego naturalnym środowiskiem jest jedynie asfaltowy miejski bulwar. To zasługa dedykowanego pakietu off-roadowego, w którego skład wchodzi permanentny napęd 4MATIC z 4ETS, czyli elektronicznym systemem trakcji. Pakiet Offroad Engineering.

Jaki jest zatem nowy Mercedes GLK? Cóż, na drodze asfaltowej jest zaskakująco sprawny, w tym zapewnia bardzo wysoki poziom komfortu. Nie jest może absolutnie przyklejony do drogi, ale sprawuje się lepiej niż się można tego spodziewać. Podobnie, o dziwo, sprawuje się w terenie! Wjedzie dalej niż wygląda, że wjechać może. Tylko, ilu właścicieli zechce ubrudzić swoje auto, i obić je oraz odrapać z każdej możliwej strony nadwozia czy podwozia? Ci, którzy skuszą się na GLK, mogą od niego wiele oczekiwać. Szkoda tylko, że też ten luksusowy SUV tak dużo kosztuje... Cennik w Niemczech zaczyna się od 36,235 euro. Topowy wariant GLK 350 4MATIC BlueEFFICIENCY to już koszt 50,099 euro. Sporo, ale też sporo w tej cenie dostaniemy.

Michał Grygier

d1fyoc7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fyoc7
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj