Sztandarowy program rozrywkowo-motoryzacyjny telewizji BBC, czyli Top Gear, przeżywa ciężkie czasy. Przymusowe rozstanie z trójką uwielbianych prowadzących i zastąpienie ich nową ekipą nie przeszło bezboleśnie. Ostatecznie po zakończonym właśnie sezonie w debiutanckim składzie, pożegnał się z nim mocno krytykowany lider - Chris Evans. Teraz niemal na 100 procent wiadomo, że jego miejsce zajmie dotychczasowy współprowadzący, amerykański aktor Matt LeBlanc.
Niegdysiejsza gwiazda serialu "Przyjaciele" ma niewątpliwie spore powody do zadowolenia. Jego tarcia z brytyjskim radiowcem na planie 23. sezonu uwielbianego na świecie programu, od dawna nie były już tajemnicą. Evans ostatecznie został pożegnany po tym, jak na jaw wyszły jego skandale obyczajowe, a do skóry zaczęła dobierać się policja. Popularny DJ radiowy, w opinii większości widzów nowej odsłony TG nie udźwignął ciężaru bycia gospodarzem programu i jego odejście przyjęto raczej z satysfakcją.
Wakat na tym fotelu nie mógł jednak pozostawać zbyt długo. Według doniesień brytyjskiej prasy, stacja właśnie zadecydowała, że najlepiej byłoby, gdyby liderem ekipy prezenterów w 24. edycji Top Gear został Matt LeBlanc. Aktor był dobrze przyjęty przez widownię, a jego praca doceniona. Zadowoleni z niej są też najwidoczniej szefowie BBC, bowiem gaża Amerykanina ma wzrosnąć o... 100 procent. Oczywiście o ile wytypowany na nowego lidera ją przyjmie. Bowiem zastąpienie trójki poprzednich prowadzących - Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya - okazuje się niezwykle trudnym wyzwaniem.
BC