_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _
„Panie władzo, może da się to jakoś załatwić?” – tak najczęściej wyobrażamy sobie próbę wręczenia łapówki funkcjonariuszowi drogówki. Takie sytuacje wciąż się zdarzają, choć kierowcy grożą za to poważne konsekwencje.
Podczas jazdy na polskich drogach nietrudno o przekroczenie przepisów. Najczęściej łamane są ograniczenia prędkości, ale jeśli policjant, który zatrzymuje samochód do kontroli będzie szczególnie dociekliwy, być może znajdzie spaloną żarówkę w lampie lub gaśnicę, która już dawno temu powinna zostać poddana konserwacji. W normalnych warunkach żadne z tych przewinień nie wzbudzi w kierowcy chęci „załatwienia” sprawy w sposób nieformalny. By przełamać barierę obawy przed konsekwencjami takiego kroku, trzeba mieć wiele do stracenia. Tak dzieje się, gdy zatrzymany „na suszarkę” kierowca ma już mocno zapełnione konto punktów karnych lub gdy jedzie pod wpływem alkoholu. W takiej sytuacji poprowadzenie sprawy normalnym tokiem oznaczałoby dla niego utratę prawa jazdy. Próba wręczenia łapówki może się jednak skończyć znacznie poważniejszymi konsekwencjami.
- W przypadku przestępstwa żądania i przyjęcia (art. 228 kk) lub składania obietnicy i wręczenia (229 kk) korzyści majątkowej lub osobistej sprawcy grozi do lat 8 pozbawienia wolności – wyjaśnia Grażyna Puchalska z biura prasowego Komendy Głównej Policji. - Gdy dodatkowo naruszy inne przepisy prawa, do lat 10, a w przypadku korzyści znacznej wartości, może spędzić za kratkami nawet 12 lat. Karalne jest zarówno samo złożenie obietnicy funkcjonariuszowi publicznemu jak i samo żądanie łapówki - bez względu na jej wysokość. Do przestępstwa dochodzi niezależnie od tego, kto był inicjatorem udzielenia korzyści lub jej obietnicy.
Skutki próby wręczenia łapówki mogą być bardzo dotkliwe. Ponadto w dobie telefonów mogących nagrywać filmy i pliki dźwiękowe nawet ci policjanci, którzy byliby skłonni przyjąć korzyść majątkową, po prostu boją się zgodzić na taką propozycję. Jak informuje Komenda Główna Policji, w 2011 r. zarzut przyjęcia łapówki postawiono 96 funkcjonariuszom wszystkich rodzajów szkód. W tym samym czasie porządku strzegło około 100 tys. policjantów, a na drogach przeprowadzono blisko 5,9 mln kontroli.
Analizując dane można nabrać przekonania, że zjawisko korumpowania policjantów jest w Polsce marginalne. Z drugiej jednak strony co jakiś czas słyszymy o próbie wręczenia łapówki. Jak twierdzi Grażyna Puchalska z biura prasowego Komendy Głównej Policji, proponowane funkcjonariuszom kwoty zazwyczaj zawierają się zwykle w przedziale 50-100 zł. niektórzy nawet proponują mundurowym alkohol. Ciekawe czy to ci sami, którzy zostali przyłapani za jazdę po pijanemu. Zdarza się jednak, że kwoty proponowanych łapówek są znacznie wyższe. W drugiej połowie sierpnia 2012 r. nietrzeźwy 22-latek zatrzymany przez policjantów ze stołecznej komendy zaproponował im tysiąc złotych. Wiosną 2011 r. zatrzymany w okolicach Bydgoszczy kierowca, który „wydmuchał” 3,5 prom. alkoholu, zaproponował policjantom aż 10 tys. zł. Kwotę w gotówce miał ze sobą. Nic to jednak nie dało i podróż zakończył w areszcie.
tb/