Trwa ładowanie...
14-02-2017 17:59

Kurs dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych - na czym polega i dlaczego nie muszą odbywać go BOR-owcy?

Kierowcy pojazdów uprzywilejowanych muszą wykazywać się refleksem dorównującym temu, którym dysponują najlepsi zawodnicy ze sportów motorowych, powinni znać miasta i trasy, po których jeżdżą, często wymaga się od nich dużej wszechstronności, a na dodatek ryzykują swoim życiem. Jak wyglądają obowiązkowe szkolenia dla takich kierowców i dlaczego prawo wyklucza z nich m.in. BOR-owców?

Kurs dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych - na czym polega i dlaczego nie muszą odbywać go BOR-owcy?Źródło: PAP, fot: Lech Muszyński
d1u6y09
d1u6y09

W dniu 19 stycznia 2013 roku w życie weszła ustawa o kierujących, zgodnie z którą kierowcy pojazdów uprzywilejowanych i przewożących wartości pieniężne muszą odbyć kurs i egzamin w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy stopnia wyższego, wpisanym do rejestru właściwego wojewody. Do 2016 roku trwał okres przejściowy dla osób, które już wcześniej były kierowcami tego typu pojazdów.

Kurs podstawowy i uzupełniający obejmuje zajęcia teoretyczne i praktyczne, po których następuje egzamin. W zależności od kategorii prawa jazdy, liczba godzin poszczególnych kursów może się różnić. Dla kategorii B jest to 6 godzin zajęć teoretycznych i 8 godzin zajęć praktycznych. Jeśli wykonywane jest szkolenie uzupełniające, czas na teorię jest skracany o połowę. Kurs podstawowy kosztuje w takim przypadku blisko 1000 zł. Kurs uzupełniający jest o około 100 zł tańszy.

W trakcie samego szkolenia kursant, który musi mieć uprawnienia stosowne do poziomu, na którym się szkoli oraz ukończone 21 lat, poznaje między innymi psychologiczne podstawy transportu uprzywilejowanego. Szczególnie istotna jest część praktyczna, podczas której na specjalnie przygotowanym torze, płytach poślizgowych i placach manewrowych, odbywają się różne segmenty nauki kierowania pojazdem w warunkach specjalnych.

Egzamin trwa 25 minut i obejmuje najpierw część teoretyczną w formie 20 pytań testowych. Poprawnie trzeba odpowiedzieć na 16. Następnie egzaminowany poddawany jest próbie praktycznej, która obejmuje między innymi ominięcie przeszkody, slalom, hamowanie awaryjne.

d1u6y09

Automobilklub Polski jest jednym z organów prowadzących tego typu szkolenia i egzaminy. Jak udało nam się dowiedzieć u przedstawicieli tej instytucji, szkolenia, chociaż nie są w żaden sposób ograniczone, obejmują w praktyce tylko pewną grupę potencjalnych kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Klientami są głównie kierowcy ambulansów, pogotowia energetycznego i agencje ochrony. Co z Biurem Ochrony Rządu?

Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu są jednymi z tych, których ustawodawca zwalnia z obowiązku przechodzenia wyżej opisanego typu szkolenia. Na liście kierowców, którzy nieodpłatnie uzyskują zezwolenie na prowadzenie pojazdów uprzywilejowanych są także ci, którzy pracują w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, policji, ABW, CBA, ITD i wielu innych. Dlaczego są oni ustawowo zwolnieni z obowiązków, które stawiane są np. przed kierowcami ambulansów?

Z założenia wyżej wymienione jednostki prowadzą takie szkolenia we własnym zakresie. Teoretycznie takie organy jak BOR powinny mieć w swoich strukturach prawdziwą elitę wśród polskich kierowców. Wymagania są duże, szczególnie jeśli mowa o osobach, które mają prowadzić pojazdy z najważniejszymi politykami w kraju.

Podstawowe cechy preferencyjne kandydatów do BOR są następujące:

  • wiek do 28 lat
  • wzrost co najmniej 175 cm
  • posiadanie prawa jazdy
  • praktyczne umiejętności zawodowe
  • czynne uprawianie sportów przydatnych w służbie, zwłaszcza strzelectwa, sportów walki, wodnych i samochodowych
  • znajomość języków obcych
  • ukończenie specjalistycznych kursów przydatnych w służbie
d1u6y09

To jednak dopiero początek. Dalej przed kandydatem stoi przydział do stosownej jednostki. Jeśli uda mu się dostać do oddziału transportu, przed nim szereg szkoleń, które… nigdy się nie skończą. Funkcjonariusze BOR-u są stale szkoleni. Odbywają oni między innymi kilkudniowe obozy treningowe, w tym również prowadzone przez zagraniczne służby. Doskonalenie techniki jazdy i psychiki kierowców trwa więc przez całe ich życie zawodowe.

Tego typu szkolenia prowadzą także sami producenci samochodów. Często wraz ze sprzedażą konkretnych modeli aut, odbywają się stosowne kursy, mające zapoznać kierowców z nowymi maszynami. To bardzo istotne, ponieważ BOR ma w swoich zasobach nie tylko mocne i ciężkie limuzyny, takie jak Audi A8 i BMW Serii 7, ale także vany, SUV-y i autobusy. Wszyscy kierowcy muszą być w stanie poprowadzić sprawnie każdy z tych pojazdów. Dlatego od kierowców BOR-u wymaga się dużej wszechstronności.

Istotna jest też sama ścieżka kariery kierowcy BOR-u. Odbycie kursów i przyjęcie do oddziału transportowego nie oznacza wcale, że zasiądzie się za sterami samochodu VIP-a. Do tego zadania delegowani są wyłącznie najlepsi kierowcy.

d1u6y09

Jak widać, osoby, które zasiadają za sterami samochodów BOR-u to teoretycznie prawdziwa elita. Ich szkolenia są bardziej wymagające, niż wielu innych grup zawodowych, które zasiadają za sterami, nawet pojazdów uprzywilejowanych.

Niestety, praktyka w ostatnim czasie pokazuje co innego. Tylko w tym roku doszło do dwóch zdarzeń z udziałem rządowych kolumn. Z kolei rok temu fatalny incydent przydarzył się także prezydentowi Andrzejowi Dudzie. To jednak nie koniec – warto cofnąć się w czasie jeszcze dalej – do roku 2014. Wtedy to Natalia A. zderzyła się z jednym z aut kolumny wiozącej prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ta sprawa niedawno miała swój sądowy finał, niekorzystny dla BOR-u.

Kolumna aut wiozących prezydenta skręciła w lewo, do Belwederu, z pasa do skrętu w prawo. Tym samym szereg aut przeciął drogę pojazdom, które ze świateł ruszyły prosto. Niestety, wspomniana Natalia A. nie zdążyła zahamować w porę i doszło do wypadku. Lekkie obrażenia odniosło dziecko pani Natalii.

d1u6y09

Chociaż wina po stronie kierowcy BOR-u była oczywista i potwierdziła to nawet policja przybyła na miejsce, ostatecznie kobieta stanęła przed sądem z zarzutem spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dodatkowo rzeczoznawca orzekł, że Natalia A. nie hamowała wystarczająco szybko. Mimo tych absurdów sąd orzekł winę kierowcy BOR-u.

d1u6y09
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1u6y09
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj