Kuchar: to kompletna bzdura
Źródło: TVN 24/x-news
Po rajdzie Gomitolo di Lana, który był pierwszym oficjalnym startem Roberta Kubicy od wypadku z lutego 2011 roku, pojawiły się głosy, że auto, którym startował krakowianin, było specjalnie przystosowane do jego ograniczonych możliwości ruchowych. Zdaniem polskiego kierowcy rajdowego Tomasza Kuchara takie sformułowania są absolutnie nieuzasadnione.
W miniony weekend Kubica po raz pierwszy od dwudziestu miesięcy wziął udział w rajdzie samochodowym i od razu zwyciężył. Jego powrót do sportu po wypadku wypadł więc imponująco, ale także w tym wypadku malkontentów nie zabrakło.
Pojawiły się opinie, że Subaru Impreza WRC, którym jeździł polski kierowca, miało specjalne udogodnienia, spowodowane ograniczoną sprawnością Kubicy - dźwignię zmiany biegów w kierownicy, umieszczoną po jej lewej stronie, by były kierowca F1 nie musiał obsługiwać jej mocno pokiereszowaną w pamiętnym wypadku prawą ręką.
Kłam tym opiniom zadaje Tomasz Kuchar, czołowy polski kierowca rajdowy, który wyjaśnia, że w Subaru, które prowadził Kubica, takie rozwiązanie nie jest niczym niezwykłym.
- Subaru Impreza WRC od zawsze ma zmianę biegów w kierownicy. Niektórzy kierowcy mają preferencję, by mieć ją po prawej ręce, a niektórzy po lewej - mówi Kuchar w rozmowie z TVN 24.
- Jest kompletnie śmieszne, gdy ktoś mówi, że był to samochód dostosowany jak dla inwalidy. Bzdura kompletna - podsumowuje komentarze o "samochodzie dla inwalidy" Tomasz Kuchar.