Kubica: znam swoje miejsce w szyku
Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) zapytany na konferencji przed pierwszym odcinkiem specjalnym 71. Rajdu Polski, siódmej rundy mistrzostw świata, o swoje szanse na zwycięstwo, odpowiedział krótko: znam swoje miejsce.
Mistrz świata WRC-2 w 2103 roku po raz kolejny podkreślił, że cały czas się uczy i zdaje sobie sprawę, że nie ma szans nawiązania równorzędnej walki z doświadczonymi rywalami.
- W Rajdzie Polski startują najlepsi kierowcy, mający kilka, a nawet kilkanaście lat doświadczenia. Ja wśród nich jestem nowicjuszem - przyznał były kierowca Formuły 1.
Kubica dodał, że znajomość trasy - o którą jest często pytany - wcale nie będzie jego atutem. - Jechałem tutaj w ubiegłym roku, ale odcinki specjalne były zupełnie inne. To nowa trasa, wszyscy ją dopiero poznawaliśmy podczas zapoznania, nikt nie jest zatem w lepszej sytuacji niż rywale - podkreślił krakowianin dodając, że cieszy się z tego, iż start w Polsce da mu możliwość spotkania z fanami.
- Bardzo bym tego chciał, ale przed startem mamy w zespole tyle zajęć, że na razie nie ma na to czasu. Mam jednak nadzieję, że jednak trochę czasu się znajdzie - zadeklarował Kubica.
Na pytanie, jakie ma plany na przyszły rok, odpowiedział krótko: chcę nadal startować w rajdowych mistrzostwach świata.
Wicelider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Fin Jari-Matti Latvala (VW Polo WRC) zapytany o szutrowe trasy Rajdu Polski przyznał, że są one bardziej zbliżone do tych w Estonii niż w Finlandii.
- Nawierzchnia to sypki, dość suchy piasek. Na tyle miękki, że po przejeździe kilku samochodów robią się koleiny. Zawodnicy jadący słabszymi samochodami mogę mieć pewne kłopoty. Szutry fińskie są inne - kamieniste, twarde, nawet po obfitych deszczach nie rozpływają się. Ale odcinki na Mazurach są ciekawe, mają szybkie partie, wymagające technicznie. Zapowiada się ciekawa rywalizacja - powiedział Latvala, największy pechowiec edycji Rajdu Polski w 2009 roku, gdy impreza była także rundą mistrzostw świata.
Wtedy zajmujący drugie miejsce Fin na ostatnim odcinku specjalnym Mikołajki Arena wypadł z trasy, uszkodził przednie zawieszenie, urwał koło i musiał się wycofać. Do mety i miejsca na podium zabrakło kilkuset metrów.
Krzysztof Hołowczyc, trzykrotny triumfator Rajdu Polski, podkreślił, że od kilku lat, po zmianie specjalizacji na rajdy terenowe, już nie jest sprinterem.
- Mam wielki sentyment do tej imprezy, to fantastyczne móc się ponownie spotkać z kibicami. Na razie uczę się samochodu, jeszcze dokładnie nie wiem, na co to auto (Ford Fiesta WRC) rzeczywiście stać. Przejechałem nim dopiero kilkadziesiąt kilometrów, poznajemy się wzajemnie - powiedział olsztynianin dodając, że dla niego najważniejszą imprezą będzie oczywiście Rajd Dakar.
W czwartek pierwszego dnia rajdu zawodnicy przejadą trzy odcinki specjalne. Na zakończenie, tuż po godzinie 20.00 rozpocznie się superoes na torze Mikołajki Arena.