Nie czuje się Pan dziwnie - tylko dziewięć okrążeń w piątek?
Na Węgrzech było podobnie, więc się nie dziwię. Tak jest i tak miało być.
Czuje Pan różnicę w porównaniu z poprzednim Grand Prix? Presja większa czy mniejsza?
- Presji nie ma i nie było. Po prostu mam wsiąść do bolidu i pojechać najlepiej jak potrafię, czerpiąc z tego przyjemność. Różnicy nie czuję - tor inny, pogoda inna, ale bolid i ja jesteśmy bez zmian.
Jak Pan ocenia Istanbul Park?
- Bardzo ciekawy tor. Dużo podjazdów, zjazdów, dwa-trzy ślepe zakręty, gdzie podczas dojeżdżania nie widać tarki ani punktu dohamowania. Na czas pojechałem pięć okrążeń i choć nie jest to wiele, jednak pomogło mi to zapamiętać pewne linie, punkty, gdzie trzeba zwolnić. Na sobotnim treningu powinno być jeszcze lepiej.