Bolid ślizgał się wszystkimi czterema kołami. Nie dało się jechać szybciej i nie byłem w stanie nikogo wyprzedzić - tak Robert Kubica skomentował swój najgorszy wyścig w tym sezonie.
Kto ustalał taktykę? Przeważnie robią to szefowie zespołu w porozumieniu z kierowcą. Kubica ryzyko lubi, więc w Turcji je podjął. - Rozczarowany nie jestem, bo czasem po prostu nie wychodzi - mówił po wyścigu. Polak żałował jednak czegoś innego. - Na tych torach, gdzie byliśmy szybcy, jak np. w Monako, mój samochód był bardziej zatankowany. Tutaj było na odwrót. Nie tędy droga - mówił "Rzeczpospolitej".
Czy można to rozumieć jako żal, że to Heidfeld częściej trafia z taktyką? Że na wygodniejszych dla BMW Sauber torach Polak dostaje trudniejsze zadanie? Kubica potrafi kończyć wyścig na wyższym miejscu niż Niemiec, ale liczby nie kłamią: BMW Sauber to jedyny zespół, w którym różnica punktowa między kierowcami jest tak duża - wynosi aż 18 punktów. Nawet jeśli nie policzy się wyścigu w USA, gdzie Kubica nie startował, a Heidfeld zdobył aż osiem punktów za drugie miejsce, to różnica dziesięciu punktów nadal jest największa w stawce.
W Turcji problemem była nie tylko strategia, ale także szybkość Kubicy. Polak miał dopiero 11. czas najszybszego okrążenia, wyprzedził go nawet Jenson Button z Hondy, o której Kubica mówił ostatnio w Warszawie, że "jest gdzieś na szarym końcu".