Trwa ładowanie...
Policja
kradzież
17-10-2008 17:23

Kradzieże samochodów, których nie było

Kradzieże samochodów, których nie było
d1i1faj
d1i1faj

Policyjni specjaliści, zwalczający przestępczość samochodową z Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa niemal każdego dnia przyjmują zgłoszenia o kradzieżach pojazdów, które nigdy nie miały miejsca. "Pokrzywdzeni" stają się podejrzanymi.

W ciągu ostatnich kilkunastu dni mokotowscy kryminalni udowodnili sześć fikcyjnych kradzieży samochodów. Najczęściej auta znudziły się ich właścicielom lub po prostu się psują. Aby nie ponosić kosztów i jeszcze na tym zarobić, właściciele pozorują tajemnicze zniknięcia swojego mienia na czterech kółkach. W trakcie składania zeznań, rzekomo skradzione auto jest już rozebrane na części. "Pokrzywdzony" natomiast jest przekonany, że prawda nie wyjdzie na jaw, a firma ubezpieczeniowa bez żadnych problemów wypłaci odszkodowanie.

41-letni mężczyzna, nie mogąc znaleźć pracy, postanowił przez jakiś czas utrzymywać się z pieniędzy ze sprzedaży swojego fiata. Niestety, nikt jednak nie był zainteresowany jego kupnem, więc w innym mieście pozostawił auto i przyszedł z prośbą o pomoc do mokotowskich policjantów. W tym czasie kluczyki do jego fiata wracały pocztą pod jego adres.

Problemami z hazardem i długami próbował wytłumaczyć się policjantom Krzysztof Ł., któremu udowodniono fałszywe zeznania i próbę wyłudzenia odszkodowania. Rzekomo, samochód zabrał od niego nieznajomy mu mężczyzna, a "pokrzywdzonemu" nieznane są dalsze losy Kia Rio. W umówionym miejscu odebrał kluczyki, aby dostarczyć je ubezpieczycielowi.

d1i1faj

Do przestępstwa 30-letniego Rafała K. zmusiły dokuczliwe awarie samochodu. Postanowił więc odzyskać równowartość auta, zgłaszając jego kradzież. Wcześniej jednak zostawił swoje Mitsubishi Pajero w lesie pod Warszawą i bez żadnych skrupułów podpalił. W podobny sposób zostało zaplanowane tajemnicze zniknięcie Fiata Bravo.

Analiza materiałów i rozmowa z "pokrzywdzonymi" wystarczy kryminalnym, aby udowodnić składanie fałszywych zeznań. Osoby, które usłyszały zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie przekonały się, że do wyłudzenia odszkodowania nie wystarczy skłamać policji. Każde zawiadomienie jest dokładnie analizowane i potwierdzane. Za składanie fałszywych zeznań grozi kara do trzech lat więzienia, natomiast za próbę wyłudzenia pieniędzy można narazić się na 8 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Policja.pl

d1i1faj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1i1faj
Więcej tematów