Ministerstwo Środowiska chce znieść opłatę recyklingową w wysokości 500 zł od pojazdów sprowadzanych z zagranicy. Taka zmiana znalazła się w przygotowanej przez resort nowelizacji ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Do 19 listopada można zgłaszać uwagi do projektu.
Rzeczniczka ministra środowiska Magdalena Sikorska poinformowała, że projekt ustawy przygotowany przez resort, zakłada zniesienie opłaty reycklingowej wprowadzonej w 2005 r., ponieważ stworzono już system recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji.
W połowie 2010 r. w kraju działało 689 stacji demontażu pojazdów oraz 117 punktów zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji. Eksperci oceniają, że w Polsce sieć stacji demontażu pojazdów jest w kraju wystarczająca - poinformowała Sikorska.
500-złotowa opłata recyklingowa pobierana była przy rejestracji pojazdów sprowadzonych zza granicy. Opłata była pobierana w związku z dużym napływem takich pojazdów i przekazywana m.in. na działania związane ze zbieraniem i demontażem pojazdów.
Według danych GUS z 2008 r. liczba wszystkich pojazdów w Polsce wynosiła 21,3 mln pojazdów. Przyjmując średni okres "życia" pojazdu na 15-17 lat, rocznie do stacji demontażu powinno być kierowanych ok. 6 proc wszystkich samochodów w kraju, czyli ok. 1,3 mln rocznie - wylicza resort. Tymczasem do legalnie działających podmiotów trafia jedynie ok. 190 tysięcy - podała Sikorska.
Głównym celem proponowanych zmian ma być wyeliminowanie szarej strefy w przetwarzaniu pojazdów wycofanych z eksploatacji - podkreśla resort. W ocenie MŚ szara strefa demontażu wraków może sięgać nawet 2 milionów aut, a straty budżetu ok. 1,5 mld zł. Oprócz tego nielegalny demontaż, bez zachowania przepisów o ochronie środowiska powoduje skażenie ziemi metalami ciężkimi czy olejami niebezpiecznymi dla ludzi.
W ocenie ministra środowiska Andrzeja Kraszewskiego szara strefa dotyka nie tylko środowiska, ale też tych przedsiębiorców, którzy chcą legalnie prowadzić recykling pojazdów. Kraszewski uważa, że nielegalny demontaż pojazdów przestanie się opłacać po wprowadzeniu ustawy, co dodatkowo wpłynie na bezpieczeństwo ruchu, bo ograniczy obrót zużytymi częściami zamiennymi.
Oprócz opłaty od pojazdów sprowadzonych zza granicy, zniesiona ma zostać też opłata od pojazdów zarejestrowanych w Unii Europejskiej. Do tej pory opłata recyklingowa nie była pobierana przy oddawaniu do demontażu jedynie wówczas, gdy samochód był zarejestrowany w kraju.
Wyeksploatowane pojazdy będą musiały trafić do profesjonalnych stacji demontażu. Wszystkie stare pojazdy mają być przekazywane do legalnie działających stacji i tam we właściwy sposób przetwarzane - w sposób bezpieczny dla zdrowia ludzi i dla środowiska - chce resort.
Resort chce też, by warunkiem wypłaty ubezpieczenia za "szkodę całkowitą" pojazdu było przedstawienie zaświadczenia o demontażu lub rachunku za naprawę pojazdu.
Wszyscy wprowadzający pojazdy na polski rynek - m.in. producenci i importerzy, będą musieli zapewnić sieć ich zbierania i przetwarzania o mocy równej co najmniej 70 proc. liczby pojazdów wprowadzonych na rynek w roku poprzednim.
Zmieni się też miejsce składania informacji o demontowanych pojazdach - zamiast Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie je zbierać Główny Inspektor Ochrony Środowiska (GIOŚ) oraz - jak dotychczas - marszałkowie województw. GIOŚ otrzyma też od dyrektorów Izb Celnych informację o tym, kto wpłacił podatek akcyzowy za sprowadzony samochód.
Wśród proponowanych zmian zapisano m.in. ściślejszą kontrolę recyklingu i surowsze kary za nieprzestrzeganie przepisów. Wysoką karę pieniężną będą płacić podmioty, które nie mają uprawnień do zbierania i recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji.
Karę będzie można też dostać za niepoinformowanie w ciągu 30 dni starosty lub prezydenta miasta o sprzedaży lub zmianach w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Obecnie kupione zużyte lub uszkodzone po kolizji samochody nie są zgłaszane do starostwa, tylko demontowane na części.