Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Ford zainwestował ponad miliard euro w rumuńską fabrykę. Z tego powodu już nie chce dzielić się zyskami z Fiatem. Choć przedstawiciele obu firm nie wypowiadają się na ten temat to sprawa wydaje się przesądzona. Dla fabryki w Tychach oznacza to kolejne problemy. Mniejszy popyt już wymusił ograniczenie produkcji i zwolnienie 400 pracowników fabryki. Fordy Ka stanowią 20 proc. produkowanych w Tychach aut.
Fiat ma zamiar dalej produkować drugą generację Pandy. Będzie ona oferowana równolegle z powstającym we Włoszech nowym modelem. Mimo to przyszłość fabryki w Tychach w znacznym stopniu zależy od tego jakie nowe modele będą powstawać w Polsce.
* DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O FORDZIE KA * DGP stwierdza, że sytuacja Forda Ka pokazuje słabnącą pozycję Polski w branży motoryzacyjnej w regionie. Gdy w naszym kraju produkcja samochodów spadła w ciągu roku o 7 proc., natomiast w sąsiednich Czechach w tym samym czasie wzrosła o 7,2 proc., a na Słowacji nawet o 22 proc. Rumunia zachęciła Forda spełniając nieujawnione jeszcze żądania firmy. Władze w Bukareszcie chcą, aby dzięki Fordowi i Renault Rumunia stała się największym producentem samochodów w regionie.
sj