Pracownicy kierujący ruchem podczas nocnych prac drogowych w Zabrzu, zamiast dbać o bezpieczeństwo kierowców, stworzyli dla nich poważne zagrożenie - ustaliła policja. Drogowcy nie mieli odblaskowych kamizelek, a jeden z nich był kompletnie pijany.
- Mężczyzna, zatrudniony przez jedną z firm budowlanych, kierował ruchem drogowym w pobliżu budowanego węzła autostrady A1 przy ulicy Witosa w Zabrzu. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie 2,5 promila alkoholu - relacjonował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Patrol drogówki przyjechał na miejsce krótko przed północą z poniedziałku na wtorek. Policjantów zaalarmował jeden z kierowców, który telefonicznie poinformował, że pracujący bez odblaskowych kamizelek drogowcy są w ciemnościach kompletnie niewidoczni dla kierowców - z tego powodu łatwo o wypadek.
Policjanci ukarali pracowników mandatami i sprawdzili ich trzeźwość. Okazało się, że kierujący ruchem samochodów 19-latek jest pijany. Wszystko wskazuje na to, że pił w czasie pracy, bo - jak zapewniał brygadzista - rozpoczynając zmianę wszyscy pracownicy byli trzeźwi.
Pijany drogowiec trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany, a następnie usłyszy zarzut popełnienia przestępstwa kierowania ruchem w stanie nietrzeźwości. Może za to grozić do pięciu lat więzienia. Mężczyzna poniesie też sankcje dyscyplinarne - prawdopodobnie straci pracę.
NaSygnale.pl: Dramatyczna akcja ratunkowa - 29-latek szalał na dachu