Kolizja kontra wypadek. Jeśli nie znasz różnicy, będzie cię to kosztowało
Czym jest wypadek drogowy?
Gdy dochodzi do zdarzenia drogowego, potocznie mówimy „wypadek”. Jednak istnieje bardzo istotne rozgraniczenie, czy mamy do czynienia z wypadkiem drogowym, czy też kolizją drogową. Różnice odnoszą się chociażby do postępowania na miejscu zdarzenia, ale także do konsekwencji karnych. Przyjrzyjmy się zatem tym dwóm aspektom.
Zatem, doszło do zdarzenia. Pierwsze co nie tylko powinniśmy, ale wręcz musimy zrobić, to właściwe oszacowanie skutków, co pozwoli nam na prawidłowe działanie na miejscu. Jaka jest zatem definicja wypadku drogowego? Ta zmieniała się wielokrotnie, a dziś określa się ją jako:
„Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni”. Potocznie możemy powiedzieć, że wypadek drogowy to sytuacja, w której są poważnie ranni bądź są ofiary śmiertelne.
Czym jest kolizja drogowa?
Tutaj mówimy o zdarzeniach, które w języku potocznym nazywamy często „stłuczkami”. Co ciekawe, nie znajdziemy takiej definicji w ustawie „Prawo o ruchu drogowym”, pomimo że używają tego pojęcia zarówno organy policyjne, sądownicze, jak i ubezpieczyciele. Możemy użyć następującej definicji:
„Kolizja, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem są straty materialne (uszkodzenie pojazdu, urządzenia drogowego, bagażu, itp.) lub też jeden z uczestników doznał obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające poniżej 7 dni”.
Tyle teoria. Przyjrzyjmy się teraz, jak zachować się w przypadku uczestniczenia w obu rodzajach zdarzenia drogowego. A różnic w zachowaniu jest sporo i są bardzo znaczące.
Działanie przy wypadku drogowym
Jeżeli jesteśmy świadkami wypadku drogowego, powinniśmy przede wszystkim zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Parkujemy auto w taki sposób, aby osłonić miejsce wypadku w celu zabezpieczenia poszkodowanych przed innymi pojazdami, które mogą nadjechać. Nakładamy kamizelkę odblaskową, włączamy światła awaryjne, ustawiamy trójkąt ostrzegawczy (najlepiej z obu stron zdarzenia). Dalej, musimy czym prędzej ocenić liczbę i - co istotniejsze - stan poszkodowanych, czyli obrażenia jakich doznali. To niebywale ważne, bo konieczne będzie podczas wzywania służb ratowniczych. Warto się też przyjrzeć i ocenić, jakie środki techniczne będą potrzebne (czy na przykład potrzebna jest straż pożarna etc). W tym momencie wzywamy pomoc. Dla przypomnienia, numery alarmowe to: 112, 997, 998, 999. Co przekazać służbom? Komunikat powinien być zwięzły, zawierać jak najwięcej konkretów: nasze dane i nasz numer telefonu kontaktowego, miejsce zdarzenia (z uwzględnieniem dojazdu, jeżeli widzimy, że jest w jakiś sposób utrudniony), liczbę
rannych i szacowany stan ich obrażeń, czy są przytomni etc.
Jeżeli sytuacja jest poważna i widzisz, że nie poradzisz sobie z nią sam, czym prędzej zatrzymaj inne pojazdy. Wtedy każda osoba może się zająć inną czynnością, co daje większe szanse poszkodowanym, gdzie każda minuta jest na wagę życia. Kiedy jest już wezwana pomoc, można przystępować do udzielania pomocy poszkodowanym. Warto zaznaczyć, żeby dbać także o swoje bezpieczeństwo. Bierzemy z naszego auta gaśnicę oraz apteczkę, wyłączamy zapłon w rozbitym aucie/autach. Zawsze zachowuj ostrożność. Niekiedy potrzebne będą narzędzia, na przykład do rozbicia szyb czy otwarcia drzwi w zmiażdżonym pojeździe oraz przecięcia pasów bezpieczeństwa. Warto wozić w samochodzie nóż. Ważne! Jeżeli widzieliśmy sprawcę wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia, starajmy się zapisać/zapamiętać numery rejestracyjne jego pojazdu.
Co z kolizją drogową?
W przypadku kolizji drogowej postępowanie jest nieco inne. O kolizji drogowej mówimy, gdy nie ma ofiar śmiertelnych ani rannych. Tutaj także zabezpieczamy miejsce zdarzenia, w miarę możliwości usuwając pojazdy z drogi, w celu odblokowania ruchu, szczególnie gdy stoją w miejscu, w którym mogą zagrażać innym uczestnikom drogi (na przykład na zakręcie). Nieusunięcie pojazdów może skutkować nawet… mandatem karnym za tamowanie lub utrudnianie ruchu na drodze publicznej.
Jeżeli uczestnicy zdarzenia nie mają spornej oceny co do określenia sprawcy, to nie ma konieczności wzywania policji. Organy władzy wzywamy gdy mamy podejrzenie, że osoba jest pod wpływem alkoholu lub innego niedozwolonego środka. Za wezwaniem policji może przemawiać jednak notatka, która zostanie sporządzona przez policjanta i może posłużyć za dowód, gdy udamy się do ubezpieczyciela po odszkodowanie. Później tradycyjnie wymieniamy się danymi personalnymi, danymi właściciela pojazdu (jeżeli nie są to te same osoby) oraz oczywiście ubezpieczyciela, z którym zawarta jest umowa OC, w tym numer polisy. Bazując na tych danych spisujemy stosowne oświadczenie. Na koniec warto zrobić kilka zdjęć (nawet telefonem) miejsca zdarzenia oraz szkody. Warto pamiętać, że jeżeli nie byliśmy sprawcą zdarzenia, należą nam się pewne przywileje z ubezpieczenia OC sprawcy. To przede wszystkim wypożyczenie samochodu zastępczego, dzięki czemu dalej będziemy mobilni zanim nasze auto nie zostanie naprawione, bądź nie otrzymamy za nie
odszkodowania. Ubezpieczyciele często pomijają ten element.
Kara też rozróżnia…
Jest jeszcze jedno ważne rozdzielenie obu zdarzeń. To wysokość kary! Otóż wypadek drogowy staje się przestępstwem, kiedy u osoby rannej wystąpiło naruszenie czynności organizmu lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż siedem dni. Określa to lekarz i nie jest to jednoznaczne ze zwolnieniem lekarskim, ani pobytem w szpitalu. Jeżeli do kolizji przyjedzie jednak karetka pogotowia, bo któryś z uczestników poczuł się gorzej, zdarzenie staje się wypadkiem drogowym. Mało tego, niekiedy poszkodowany po kolizji odczuwa skutki zdrowotne po pewnym czasie (na przykład kilku dniach). Wtedy może ulec zmiana kwalifikacji zdarzenia z kolizji na wypadek. Co ciekawe nałożony na sprawcę mandat za kolizję zostaje anulowany i sprawa trafia do sądu.
Jeśli następstwem wypadku jest śmierć bądź ciężki uszczerbek na zdrowiu (trwałe kalectwo), wtedy sprawcy grozi od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności. Ściganie odbywa się z urzędu. Podczas kolizji jest znacznie lżej. Za spowodowanie grozi mandat 500 zł i 6 punktów karnych. Sąd może także zakazać prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
Co z pojazdami? Usuwać czy nie?
Tutaj trzeba zachować rozsądek. Gdy są poszkodowani, ranni, ktoś poniósł śmierć, zostawiamy pojazdy w miejscu zdarzenia, a sami staramy się nie zacierać śladów. Usunięcie pojazdów może być karalne!
Co z odszkodowaniem, gdy sprawca uciekł?
Wtedy za szkody materialne zapłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, jednak zapłaci tylko pod warunkiem, że w wypadku doszło do obrażeń ciała, a naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwały dłużej niż… 14 dni. Kiedy okres ten był krótszy, UFG zapłaci tylko za szkody na osobie i nie pokryje już szkód materialnych.
Pamiętajmy także, że każdy świadek musi udzielić pomocy poszkodowanym. To obowiązek!
Michał Grygier, moto.wp.pl