Nowy system wyłaniania mistrz świata okazał się bardzo kontrowersyjny. Kierowcy nie są entuzjastami takiego rozwiązania, opowiadając się zdecydowanie za dotychczasowym systemem punktowym. - To nonsens - grzmi Nico Rosberg.
- To kwestia gustu, mnie ten system nie odpowiada - powiedział Nick Heidfeld. - Podobał mi się stary system, był bardziej wymierny i zrozumiały. W sezonie jest siedemnaście wyścigów, nie jeden czy dwa - dodał Niemiec.
Ostro na wiadomość o zmianę przepisów zareagował Nico Rosberg. - Co to za nonsens?! - pytał retorycznie podczas testów w Jerez. Jenson Button zwraca uwagę na niebezpieczeństwa związane z nowymi przepisami. - Po dziewięciu wyścigach kierowca który już zapewnił sobie tytuł mistrzowski może jechać na wakacje, podczas gdy kierowca na drugim miejscu może być tylko kilka punktów za nim - zauważa kierowca Brawn GP.
Dość oszczędny w słowach jest z kolei Lewis Hamilton. - Nie mam zdania na ten temat - skomentował krótko podczas testów w Jerez. Można się tylko domyślać, że Brytyjczyk nie jest zwolennikiem nowego rozwiązania. Gdyby obowiązywało ono w sezonie 2008, mistrzem byłby przecież Felipe Massa.
- Formuła 1 istnieje od 50 lat dzięki zespołom, sponsorom, kierowcom i przede wszystkim kibicom. Jeśli chodzi o zmianę przepisów, żadna z tych grup nie zostałą zapytana o opinię - powiedział Fernando Alonso. - Nie rozumiem skąd ta potrzeba ciągłego zmieniania przepisów. Takie decyzje mogą tylko zdezorientować kibiców - dodał.
Podobnego zdania jest kierowca Force India, Adrian Sutil. - Odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach ciągle coś się zmienia, ciągle wprowadzane są nowe rzeczy. Wygląda na to, że ktoś desperacko chce sprawić by Formuła 1 była bardziej interesująca i spektakularna. Może jednak powinno się zostawić wszystko bez zmian, aby widzowie mogli przywyknąć do obowiązujących przepisów? - powiedział Sutil.
- W zmianach widzę wiele negatywów, i żadnych pozytywów - powiedział kierowca toyoty, Jarno Trulli. - Wygląda na to, że Formuła 1 chce umrzeć, a my będziemy musieli się ścigać w innych seriach - dodał.
- Zgadzam się, że trzeba widzom dać więcej, podnieść poziom widowiska. Jednak nie wolno zabijać ducha Formuły 1. Jestem tymi zmianami bardzo zaniepokojony - skomentował Jarno Trulli.
_ RAF _