Projektowana ustawa o recyklingu pojazdów będzie nakładać kary na osoby, które nie zgłoszą w starostwie sprzedaży lub kupna samochodu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Ma to ograniczyć rozkładanie samochodów na części.
Nie wiadomo jeszcze, czy za niedopełnienie obowiązku będzie kara administracyjna, czy grzywna jak chce Ministerstwo Sprawiedliwości, ale dla osób zajmujących się recyklingiem samochodów najważniejsze jest, aby była egzekwowana. Za co będzie wymierzana kara i dlaczego?
Sprzedający i kupujący samochód mają 30 dni na zgłoszenie tego w starostwie. Podczas typowych transakcji sprzedaży samochodu zdarzają się opóźnienia, ale nie to jest głównym problemem. Ostatni właściciel samochodu ma obowiązek przekazania go do stacji demontażu, czyli "na złom". Bardzo często jest on sprzedawany handlarzowi, który rozbiera samochód i sprzedaje pojedyncze części. W takiej sytuacji auto cały czas widnieje "na koncie" ostatniego właściciela.
Nowa ustawa ma pomóc zrobić porządek z setkami tysięcy samochodów, które "zniknęły" z naszych dróg, jednak pozostaje pytanie, czy to dobra droga? Średni wiek samochodu w Polsce to kilkanaście lat, a to oznacza, że właściciele często poszukują części zamiennych. Najtańszym źródłem są "dawcy" w postaci aut rozebranych na kawałki i sprzedawanych element po elemencie. Ograniczenie takich źródeł może oznaczać problem i wyższy koszt utrzymania samochodu.
DGP zwraca uwagę też na bardziej pozytywną zmianę, która wejdzie w życie wraz z nową ustawą. Przy sprowadzaniu samochodu z zagranicy nie będzie już trzeba uiszczać opłaty recyklingowej wynoszącej 500 zł. Jedynie firmy zajmujące się przywozem aut z innych krajów będą musiały zapewnić sieć stacji demontażu. Np. w przypadku komisu przywożącego do 1 tys. samochodów, będzie on musiał zapewnić trzy stacje w różnych miastach.
(źródło: Dziennik Gazeta Prawna)